https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wysoka Wisła zbliża się do nas

Michał Sierek
Druga fala kulminacyjna na Wiśle przesuwała się wczoraj przez województwo mazowieckie. Meteorolodzy zapowiadają bardzo złą pogodę.

Druga fala kulminacyjna na Wiśle przesuwała się wczoraj przez województwo mazowieckie. Meteorolodzy zapowiadają bardzo złą pogodę.

Dziś i jutro w całym kraju spodziewane są gwałtowne burze. Synoptycy ostrzegają, że miejscami może spaść nawet do 40 mm wody na metr kwadratowy. Spodziewać się można również silnego wiatru i gradu. - Mówimy głównie o opadach punktowych, stąd przewidzenie ich jest niezwykle trudne, w zasadzie niemożliwe - stwierdzili podczas wczorajszej konferencji prasowej specjaliści z IMGiW. Podali jednak, że najgorszej sytuacji można spodziewać się na zachodzie i południu kraju. Przypomnijmy, że ulewa, która kilka dni temu nawiedziła Warszawę, spowodowała wiele podtopień i sparaliżowała miasto.

Wczoraj do stolicy doszła fala kulminacyjna na Wiśle, była ona niższa od tej, którą zapowiadali hydrolodzy - woda podeszła do poziomu 7,5 metra (zapowiadano ok. 7,8 m; stan alarmowy wynosi 6,5 m). Problemem nie jest jednak wysoki poziom wody, a przesiąknięte wały, które mogą nie wytrzymać naporu Wisły. Taka groźba pojawiła się w nocy z wtorku na środę na przesiąkającym Wale Zawadowskim, gdzie na długości ponad 600 metrów ułożono około 30 tysięcy worków z piaskiem.

<!** reklama>Woda ponownie zalewa miejscowości położone w gminach Słubice i Gąbin (pow. płocki) - m.in. Świniary, Nowy Więczmin, Więczmin Polski, Borków, Troszyn Nowy i Troszyn Polski. Znów konieczna była ewakuacja ludzi i zwierząt. To właśnie na wysokości Świniar 23 maja Wisła przerwała wał, tworząc później ponadstumetrową wyrwę. Zalanych zostało około 6 tysięcy hektarów ziemi, ewakuowano tysiące osób. Służby miały zbyt mało czasu, by załatać megadziurę. Stąd podjęto decyzję o zbudowaniu wału opaskowego. W pewnym momencie - z powodu zbyt wysokiego poziomu wody - z akcji wycofano ludzi, a wielkie worki z piaskiem i gruzem zrzucały już tylko śmigłowce. Udało się jedynie zabezpieczyć brzegi wyrwy - tak, by się nie powiększała, oraz spowolniono napływ wody na zalewane tereny.

Na wielką wodę szykowali się wczoraj mieszkańcy Płocka. Fala kulminacyjna na Wiśle miała dotrzeć do miasta w nocy ze środy na czwartek. Pierwsza linia obrony lewobrzeżnej części miasta znajduje się jednak kilka kilometrów w górę rzeki - w Dobrzykowie, gdzie w maju, po przerwaniu wału w Świniarach, zbudowano zaporę. Obroniła ona sam Dobrzyków oraz płocką dzielnicę Radziwie (saperzy w okolicach Dobrzykowa wysadzili wówczas też część wału, dzięki czemu sporo wody wlało się z powrotem do rzeki). Jeśli poziom Wisły w tych rejonach będzie zgodny z prognozami hydrologów, prowizoryczna zapora powinna wytrzymać.

Wczoraj na tamie we Włocławku zmniejszono zrzut wody, co pomoże nieco spłaszczyć falę kulminacyjną, która przejdzie przez województwo kujawsko-pomorskie.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski