https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wymagasz leczenia? Idź do więzienia! Kolejka do neurologa? Brak! Rehabilitacja? Od ręki. Zęby gratis

Zbigniew Bartuś
Nad osadzonymi czuwają nie tylko strażnicy, ale i - równie czujni - lekarze zatrudnieni w przywięziennych poradniach i szpitalach.
Nad osadzonymi czuwają nie tylko strażnicy, ale i - równie czujni - lekarze zatrudnieni w przywięziennych poradniach i szpitalach. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
- Na kanałowe leczenie zęba wydałam pół pensji, na wizytę u kardiologa czekam trzeci miesiąc, na operację kolana czwarty rok, a mojemu Stefanowi wszystko zrobili prawie od ręki. W więzieniu! – twierdzi Halina, 60-letnia krakowianka, której konkubent – recydywista powędrował w lipcu za kratki po zuchwałej kradzieży i rozboju na jednym z placów targowych.

Więźniowie i aresztanci bardzo chętnie korzystają z usług lekarzy specjalistów i masowo poddają się zabiegom, na które na wolności musieliby czekać miesiącami lub wręcz latami. W więzieniu nie muszą czekać, a jeśli np. wizyta u kardiologa przesunie się o tydzień, piszą skargi do rzecznika praw obywatelskich i unijnych trybunałów.

Szpitale i poradnie chętnie przyjmują osadzonych: za leczenie płaci budżet państwa, poza standardowymi kontraktami z NFZ, na zasadach czysto komercyjnych, a więc – bardzo dobrze.

Pilne, czyli za 161 dni. A za kratami za 3

Małopolski NFZ chwali się, że udało się skrócić kolejki do lekarzy specjalistów oraz badań i zabiegów. Np. w przypadkach „pilnych” zaćmę można zoperować już po 109 dniach (a nie 186, jak w 2017 r.), a staw biodrowy po 161 (było 239). „Pilny” rezonans zrobimy po 79 dniach, a tomografię po niecałym miesiącu.

Duży postęp winni zauważyć także tzw. pacjenci stabilni (bez adnotacji „pilne” na skierowaniach). Jeszcze niedawno czekali na rezonans rok, a teraz już tylko pół . Endoproteza stawu kolanowego (ten zabieg przeszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński) montowana jest u stabilnych po 601 dniach, zaś stawu biodrowego - po 515!

Polak, który chciałby sobie skrócić ów czas do kilku lub kilkunastu dni, ma dwa wyjścia: musi za wizytę, badanie i zabieg zapłacić z własnej kieszeni (choć już płaci, często niemałe, składki na NFZ), albo... mocno złamać prawo i pójść do więzienia. Wtedy za jego leczenie zapłaci Ministerstwo Sprawiedliwości.

Jak wyjaśnia ppłk Elżbieta Krakowska, Rzecznik Prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, zakup leków i wyrobów medycznych dla nieco ponad 73 tys. osadzonych pochłonie w tym roku prawie 22,2 mln zł, a zakup świadczeń zdrowotnych w zewnętrznych placówkach służby zdrowia – prawie 45,4 mln zł. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że osadzeni w 90 proc. przypadków leczeni są i operowani w poradniach i szpitalach działających przy więzieniach i aresztach. Placówki te zatrudniają na etatach lekarzy wszelkich specjalności.

2 lekarzy na 1000 obywateli kontra 11

Co ciekawe w Polsce, na wolności, na 1000 obywateli przypada nieco ponad 2 lekarzy (najgorszy wynik w OECD). A za kratami… 11. Dodatkowo przywięzienne placówki współpracują z zewnętrznymi. - Dotyczy to przede wszystkim świadczeń wysokospecjalistycznych wymagających specjalistycznego sprzętu, kadry lub sytuacji nagłego zagrożenia zdrowia lub życia – mówi ppłk Kwiatkowska.

- W razie potrzeby wiele badań i konsultacji jest wykonywanych komercyjnie, poza kolejnością z uwagi na to, że płatnikiem nie jest NFZ, ale resort sprawiedliwości – dopowiada kpt. Anna Czajczyk, rzeczniczka Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Krakowie.

Rehabilitacja bez kolejki

W efekcie obywatele za kratami mają zdecydowanie lepszy dostęp do lekarzy, badań i zabiegów, niż na wolności. I chętnie z tego korzystają. W 2017 r. przez wszystkie więzienia i areszty w Polsce przewinęło się 100 tys. osadzonych. Lekarze specjaliści udzielili im prawie… 214 tys. konsultacji w poradniach przywięziennych i dodatkowo 22,5 tys. na zewnątrz. 642 osadzonych przeszło operacje, na które szary Kowalski czeka miesiącami lub latami. Więźniowie i aresztanci skorzystali też z ponad 55,5 tys. zabiegów fizjoterapeutycznych i rehabilitacyjnych. Statystycznie jest to ponad 20 razy więcej niż przypada na przeciętnego Polaka na wolności.

Formalnie termin badania czy operacji osadzonego poza murami więzienia wyznacza pozawięzienna placówka służby zdrowia. – Teoretycznie powinniśmy gościa wpisać na listę oczekujących, ale to jest lista finansowana w ramach kontraktu z NFZ, a tu dostajemy żywą ekstragotówkę od ministerstwa, więc terminy są szybkie – tłumaczy nam krakowski chirurg.

Pracownicy Służby Więziennej nie ukrywają, że są tutaj pod stałą presją osadzonych.

– Znaczna część więźniów to ludzie, którzy na wolności nie bardzo przejmują się swoim zdrowiem, prowadząc mocno niehigieniczny tryb życia. Za kratkami przypominają sobie o chorobach. Jedni po prostu korzystają z możliwości szybkiego darmowego leczenia, dla innych to jest forma rozrywki – opisuje doświadczony lekarz z Krakowa. Dodaje, że jakiekolwiek problemy z dostępem do specjalistów, badań i zabiegów kończą się skargami.

- W 2017 roku w skali kraju odnotowaliśmy 5518 skarg zawierających zarzuty dotyczące opieki medycznej. W tym roku jest ich na razie 4651 – informuje ppłk Kwiatkowska.

Zaopiekowani

W małopolskich więzieniach przebywa obecnie 5 tys. osób. W ciągu roku, w samych tylko placówkach więziennych, skorzystały one z:

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rejestratorka
Dlaczego wprowadzacie ludzi w błąd? Kto pisze te artykuły? I dlaczego są zakłamane? Najpierw trzeba sprawdzić A później pisać. Więźniowie są wpisywanie w kolejkę oczekujących jak każdy inny pacjent!!!
g
gość
większej bzdury nie słyszałm, za kratkami to se można tylko zdrowie zrujnować ,a jedzenie które tam podają nie ma wartości odżywczych przez co organizm popada w ruinę , niema produktów mlecznych wiec zęby psują sie najpierw
m
mano
w naszym szpitalu więźniowie czekają normalnie w kolejne , nie ma taryfy ulgowej nic a nic, 18 m-cy czekają jeśli stabilny , jeśli pilne to ok 1,5 m-ca ale na to rzadko się łapią bo nie ma podstaw, także jakiś artykulik pisany na zlecenie, ale kogo?
h
harry
Tępaki które twierdzą że tam tak dobrze jakoś same się tam nie pchają...
d
don Gicio
Piszcie, płaczcie jak to w pudle źle jest, i tak wasze komentarze sa niczym, ponieważ ludzie na wolności już dosyc sie naoglądali osadzonych w szpitalach, SORach czy innych zozach. Nic to wam nie da, tak nie boje się więzienia bo je dobrze znam. NA ZDROWIE
A
AŚ-ZK
Pamiętajcie jedno: Wy "porządni" też możecie tam trafić i to za byle g... Tam też są ludzie.!Poza tym więźniowie też pracują.
E
Eve
Zastanawiam się kto autora tekstu nazwał dziennikarzem i jaki kretyn zatrudnia go na stanowisku dziennikarza (chyba, że to jakiś "spadochroniarz" i spełnia swe dziecięce marzenia). Jak można napisać taki tekst i nie odpowiedzieć za swoje słowa. To jakieś wierutne bzdury i wymysły. W AŚ i ZK leczą głównie paracetamolem a zęby wyrywają, bo szkoda pieniędzy na "podludzi" tam umieszczonych.... Nie będę komentować reszty bzdur, poza jedną- czy autor tych wypocin wie, po co wzywa się do takich miejsc karetkę pogotowia? W wielu przypadkach jest to konieczne, gdyż pensjonariusz takiego "raju na ziemi" nie wytrzymuje psychicznie i staje się osadzonym suicydalnym.

Bardzo proszę nie podburzać czytelników, którzy wiedzę o warunkach w takich miejscach czerpią z filmów i nie mają żadnego pojęcia o tym, co tam się dzieje!!!
Z
Z/K
Miałem nie pisać ,ale również skomentuje... Ludzie piszecie bzdury ponieważ nie macie obrazu jak wygląda świat po drugiej stronie muru. Media mają obraz tego co przedstawia im administracja Z/K . Leczenie to kpina . Czysta spychologia ... Na wszystko jeden lek który został wycofany już dawno z obrotu . Stomatolog ?? Śmiech na sali nie ma odpowiedniego sprzętu ( jak sam stwierdził ) na dobre leczenie zęba . Wyrwać albo robić na wolności jak ktoś ma mało wyroku.Majac na uwadze dzisiejsze prawo , należy pamiętać,że każdy z nas może dostać się do Z/K jako skazany ewentualnie areszt śledczy . Zakład karny to maszyna do zarabiania pieniędzy . Dostają ogromne dofinansowania na tzw. resocjalizacje ( pojęcie które jest tylko i wyłącznie w w KKW. ) Programy resocjalizacyjne to fikcja za co placi unia europejska . To samo tyczy się leczenia. Po najniższej linii oporu tak aby trzymać przy życiu ( co nie zawsze się udaje ) nie możesz pójść do lekarza kiedy chcesz, tylko wtedy gdy ma dyżur dla danego oddziału . Już nie mówię o specjalistach którzy są może raz w miesiącu tylko po to by powiedzieć nic panu nie jest ... A gdy trzeba jakieś dobre leki to musi zapewnić je rodzina jeśli skazany takową posiada jeśli nie prosby do dyrektora ... Ludzie,to co piszecie jest smieszne . Nie jesteście obiektywni bo macie przedstawiony jeden obraz... Typowe marionetki pisowskie. Pozdrawiam
O
Ona
Miałam również tą wątpliwą przyjemność spędzenia pół roku w areszcie. Zachorowałam na grypę, lekarz raz na dwa tygodnie we wtorki przyjmuje. Pech chciał że licho się poczułam w środę, tak więc trafiłam po dwóch tygodniach do skacowanej lekarki która tradycyjnie dała aspirynę. W sumie po dwóch tygodniach czekania już choróbsko odpuściło, więc aspirynę miałam na zaś. Tydzień przed osadzeniem mnie w areszcie po wielu badaniach i konsultacjach wyznaczono mi nareszcie termin operacji, miałam kobiecą przypadłość. Już w pierwszym tygodniu siedzenia poprosiłam rodzinę o przesłanie całej dokumentacji medycznej wraz ze skierowaniem, następnie złożyłam wniosek z prośbą o dowiezienie mnie na wyznaczony termin do szpitala. Nie dowieźli. Wymęczyli badaniami u swoich wspaniałych lekarzy, nafaszerowali jakimiś lekami, schudłam piętnaście kilo, straciłam garscie włosów i zastopował mi się cykl. Po pół roku siedzenia w areszcie gdzie widzenia miałam tylko z Mamą te debile zrobili mi test ciążowy. Dzisiaj jestem bezpłodna. Nie żartujcie sobie z tematu.
o
olo
widać, że siedziałeś i latałeś do lekarza bo dupsko pękało. Ciekawe, czy teraz też tak latasz do lekarza i sapiesz, że trzeba 3 dni w kolejce czekać lamusie z ochronek
m
m
Więzniowie w Strzelcach Op. wchodzą gdziekolwiek do jakiego lekarza bez kolejki, podjezdza samochod i po kolei, a to usg, a to tk czy badanie krwi. Leżac na oddziale pyszczy taki,ze o tej godzinie nie ma sniadania, i lataj wokoł niego.
...
Zanim ruszysz na Belweder dokonać zamach stanu ,zobacz jak wyglądają więzienia w Szwecji ,Norwegii ,Danii ,Holandii, czy Niemczech .Dopiero pózniej sie awanturuj jaki to luksus mają w polskich więzieniach ...Nikogo nie bronię ,ale trochę myslenia i obiektywizmu nie zaszkodzi
.
Przede wszystkim w więzieniu nie leczy się zębów ,tylko je wyrywa ! Lekarze są niedouczeni ,zbywają "pacjentów" aspiryną i psychotropami .Wszystko jest po najmniejszej lini oporu .Leki to najtańsze zamienniki ,których normalnie się nie kupi w aptekach .Zapewniam ,że nikt nie chciałby być leczony w taki sposób .Tylko skrajne przypadki są naprawdę leczone .Ale to już najczęściej na własny koszt .Ponieważ taki więzień otrzymuje przerwę w karze .Właśnie żeby nie obciążał budżetu .Bo wozi się takiego kogoś poza mury więzienia ,a to sporo kosztuje .Prawdziwi lekarze ,operacje ,leki ,konwój ,czy wymagana dieta .W więzieniu można tylko zachorować ,nie się leczyć
M
Magda O.
Polska to nie jest kraj dla normalnych ludzi.
e
emeryt
Obrocony swiat w Polsce , parioda zycia ,wszytko to za pieniadze podatnikow czyli porzadnych Polaków ,od ktorych sciagane sa podatki coraz wieksze . Tak wszytkie rzady w RP dbaja o skazanych a nieo porzadnych ludzi .WIWAT !!! a moze byc tak uruchomic kamieniolomy i niech wieznowie tam pracujac . Taniej by bylo wynajac wieznienia w Rosji i tam pod opieka rosyjsich straznikow odbywaja kare .
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski