Dwie inowrocławskie Notecie wygrały na wyjazdach. Teraz mecze u siebie,
a w III lidze nawet derby. Jeszcze zbyt wcześnie, aby pisać o odrodzeniu
kujawskiego basketu. Ale niewątpliwie zwycięstwa inowrocławskich drużyn
poprawiają atmosferę wokół tej podupadłej dyscypliny.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 223248" sub="II-ligowca Noteć pali się do wygranej w hali na Rąbinie, bowiem w meczu ligowym ostatnio inowrocławianie grali tam w poprzednim sezonie.">
Drugoligowa Noteć, która powstała w naprędce rok temu i w poprzednim
sezonie raczej asystowała, teraz zaczyna rozdawać karty. W miniony weekend
pokonała w Warszawie Polonię.
Podopieczni Dariusza Sikory byli faworytami w starciu z młodzieżowym
zespołem, ale ten mocno im się postawił.
- Jeszcze niejedna drużyna straci z nimi punkty – komentuje w rozmowie
z nami szkoleniowiec Noteci. Okazało się, że ci chłopcy grają całkiem ciekawą
koszykówkę, choć faktem jest, że powinniśmy wygrać pewniej. Po drugiej kwarcie
wydawało się, że złapaliśmy właściwy rytm. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że
będziemy mecz kontrolować, ale nic z tego nie wyszło – przyznaje Dariusz
Sikora.
Kluczowym do zwycięstwa (77:74) wydaje się powrót na parkiet Karola
Michałka. Dzięki niemu nasz zespół zdominował obie strefy podkoszowe i właśnie
dlatego Noteć grała na wysokich w całym meczu oddając zaledwie 9 rzutów z
dystansu, podczas gdy gospodarze oddawali ich dwa razy więcej.
Na początku sezonu Noteć ma dwie wygrane w dwóch meczach wyjazdowych.
Wreszcie czas na zaprezentowanie się przed swoimi kibicami. Jutro o godzinie
18.00 rywalami inowrocławian w hali na Rąbinie będą zawodnicy GTK Gdynia.
- Udało się nam dobrze wystartować w lidze i już się nie możemy
doczekać meczu przed własnymi kibicami. Mamy nadzieję, że nie zawiodą i
serdecznie wszystkich zapraszamy – mówi Dariusz Sikora.
<!** reklama>
Z podobnym dorobkiem dwóch wygranych w dwóch meczach prezentuje się
grająca w III lidze Noteć 1938. W ubiegłym tygodniu inowrocławianie pokonali w
Świeciu KK 72:64, a zespół Jacka Stajszczaka dobrze zagrał tylko w kwartach
pierwszej oraz ostatniej.
- Przysnęliśmy już w drugiej części II kwarty. Zacięliśmy się w ataku i
obronie, kiedy to daliśmy sobie wbić 5 „trójek” – przyznaje trener Noteci 1938.
Kluczowym był moment, kiedy gospodarze prowadzili 48:44 i wtedy Noteć
zdobyła 12 „oczek” z rzędu. Od tego czasu kontrolowała już mecz i dowiozła
wygraną do końca.
Szkoleniowiec III-ligowca ocenia, że ten sezon będzie wyrównany. Od
pięciu drużyn dostawać poziomem mogą tylko młoda Astoria oraz zespół z Chełmna.
– Wśród pozostałych każdy może wygrać z każdym – mówi Jacek Stajszczak.
Tymczasem w niedzielę o godzinie 17.00 inowrocławscy kibice szykują się
na starcie derbowe. Noteć w hali „Kujawianka” zmierzy się z Domino, zespołem
wyjadaczy prowadzonym przez Siergieja Żełudoka.
- Obie drużyny wiedzą o sobie wszystko. O wygranej będzie więc
decydowała dyspozycja dnia, forma oraz szczęście. Na pewno będzie to ciekawe
widowisko – prognozuje Jacek Stajszczak.