Wygrana dała spokój

Koszykarze inowrocławskiej Noteci
czekali na to ponad miesiąc. Ale wreszcie wygrali w II lidze i to z
zespołem, z którym będą się bić o utrzymanie.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 199729" >

Pięciu zawodników Noteci zdobyło
dwucyfrową liczbę punktów i wyrównany skład był kluczem do
zwycięstwa.

- Przed meczem byliśmy bez zwycięstwa
i fakt, że oni też nie wygrali jeszcze meczu powodował, że
musieliśmy przystąpić do tego spotkania bardzo skoncentrowani.
Udało się jednak wypracować od początku przewagę i cały czas
kontrolowaliśmy mecz – mówi trener Dariusz Sikora, który jest
bardzo zadowolony z pierwszej w historii wygranej „nowej” Noteci.

W podpoznańskim Suchym Lesie
inowrocławianie grali przeciwko juniorom. Drużyna składa się
bowiem z zawodników, z których tylko jeden ma ponad 20 lat. Naszemu
zespołowi udało się szybko zdominować młodzież, a punkty
zdobywali także ci gracze, których „oczek” mocno brakowało w
ubiegłotygodniowym meczu z Księżakiem Łowicz – Hubert
Wierzbicki czy Mikołaj Grod.

<!** reklama>

W sobotę nie zagrał kapitan Noteci,
Przemysław Szmelter. Narzekał na uraz kolana, ale nie jest on na
tyle dokuczliwy, aby popularny „Hektor” nie mógł nie zagrać w
kolejnym meczu.

Teraz inowrocławian czekają na Wilki
Morskie ze Szczecina, których zespół pojawi się w rąbińskiej
hali w najbliższą sobotę. Noteć do tego spotkania przygotowuje
się od wczoraj.

- To jeden z faworytów ligi, ale
zwycięstwo w Suchym Lesie dało nam trochę spokoju. Oni będą
górowali nad nami pod koszem, więc trzeba będzie coś wymyślić,
aby tę przewagę zniwelować – przyznaje Dariusz Sikora.

Gospodarze będą musieli uważać w
sobotę zwłaszcza na nieźle punktujących dwóch zawodników. Piotr
Knowa zdobył 18, a Piotr Wojdyr 16 punktów wygranym 88:79 spotkaniu
przeciwko MKS Władysławowo. W zespole gości grają także
doskonale znani i bardzo doświadczeni środkowy Paweł Kowalczuk i
rozgrywający Marcin Stokłosa. Sprawią oni naszemu zespołowi na
pewno mnóstwo kłopotów i pod koszem, i w polu.

Wszystko na papierze wskazuje na czarny
scenariusz. Noteć jest personalnie od Wilków Morskich słabsza i
tylko cud może sprawić, że nasza drużyna to spotkanie wygra.
Zespół ze Szczecina ma znakomitą passę czterech wgranych z rzędu.
Przegrał tylko na inaugurację 74:81 w Pile, gdzie ulegli także
inowrocławianie – również nieznacznie, różnicą 10 punktów.
Może więc, patrząc na mecz „korespondencyjnie”, nie będzie
tak źle?

Ciekawe tylko, ilu na drugi mecz we
własnej hali przyjdzie kibiców. Na pierwszym wielu pojawiło się z
ciekawości. Po nim nie brakowało głosów rozczarowania.

- Nie liczyłem, że poziom będzie
taki, jak na meczach starej Noteci, ale nie myślałem, że będzie
tak kiepsko. Wychodziłem z hali zawiedziony – ocenia jeden z
naszych Czytelników.

Są też głosy wsparcia, że należy
młodemu zespołowi dać czas na zgranie się, a efektów oczekiwać
za kilka tygodni. Tyle, że inowrocławscy kibice nigdy do
cierpliwych nie należeli, a optymizmu nie wzmogła pucharowa porażka
Noteci z Sidenem Toruń. Inowrocławianie w derbowym meczu ulegli
wyżej notowanej drużynie 59:70.

Junior Suchy Las – Noteć 58:86
(12:26, 19:30, 6:15, 21:15). Punkty dla Noteci: Filipiak 16,
Włodarski 14, Gliszczyński 13, Wierzbicki 13, Grod 12, Bernasiak 7,
Warchowski 4, Rychłowski 3, Borowicz 2, Majer 2, Radzikowski 0.

• Drużynowe statystyki
• - 24 celne rzuty za 2 pkt. na 42 próby
  (rywal: 16/38)
• - 7 trafień za 3 pkt. na 23 rzuty
  (4/14)
• - 25 zbiórek w obronie i 11 w ataku (8
  i 23)
• - 13 asyst (8)
• - 14 strat i 14 przechwytów (22 i 9)