Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygra Szurkowski czy Szozda?

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
W Toruniu pierwszy poważniejszy uliczny wyścig kolarski zorganizowano w 1966 roku. Wygrał go łodzianin Sałapski. Rok później triumfował znany w kraju kolarz Zadrożny.

<!** Image 3 align=none alt="Image 212673" sub="Bydgoszczanin Tadeusz Kmieć, choć nigdy nie wziął udziału w Wyścigu Pokoju, należał do czołówki polskich kolarzy przełomu lat 60. i 70. Dwukrotnie został mistrzem Polski na szosie. Na zdjęciu: podczas rundy honorowej po zdobyciu mistrzowskiego tytułu. Po lewej Hanusik, z prawej Krzeszowiec.
[FOT. „Sportowiec”]">


W Toruniu pierwszy poważniejszy uliczny wyścig kolarski zorganizowano w 1966 roku. Wygrał go łodzianin Sałapski. Rok później triumfował znany w kraju kolarz Zadrożny.

Były to jednak wyścigi o statusie prowincjonalnym. Hasło zorganizowania ulicznego kryterium w dobrej krajowej obsadzie rzucił trener LKK „Kopernik” Krystian Jarzęczka w 1969 roku. Rosła wówczas popularność Wyścigu Pokoju. „Czas przecież, aby i w Toruniu zobaczyć „wielki wyścig”! - mówił Jarzęczka.
<!** reklama>

Wyścig o nazwie „100 km ulicami Torunia” zaplanowano na sobotę, 20 września 1969 roku, na trasie wiodącej ul. 22 Lipca. Współorganizacji podjęły się „Nowości”. Redakcja zaapelowała do zakładów pracy o fundowanie nagród. I tak się też stało. Oprócz aparatów radiowych, ofiarowano kolarzom komplety do golenia, zegarki, nakrycia stołowe, komplety do parzenia herbaty, zestawy sztućców oraz walizki i aktówki, a nawet... puszki szynki.

Chęć uczestniczenia w wyścigu zgłosił sam Ryszard Szurkowski, zbierający komplementy po zdobyciu drugiego miejsca podczas swojego debiutu w Wyścigu Pokoju. Towarzyszyli mu m.in. „król gór” Józef Gawliczek, Zadrożny, Polewiak oraz torunianie, zaliczający się wówczas do krajowej czołówki - Ryszard Gac i Zbigniew Górski.

<!** Image 1 align=none alt="Image 212676" sub="Kolarstwo w czasach jego największej popularności w naszym kraju przyciągało na trasy wyścigów tysiące kibiców. Szczególnie interesowano się Wyścigiem Pokoju i rywalizacją z Ruskimi, ale także kolarzami z NRD i CSRS. Na zdjęciu: ostatnie 400 metrów jazdy po torze żużlowym Stali w Toruniu, gdzie wyznaczono metę jednego z etapów Wyścigu Pokoju w 1977 roku.
[Fot. Andrzej Kamiński]">

Start honorowy odbył się na Tortorze o godz. 13.30, potem uczestnicy wyścigu przejechali przez centrum miasta, wybrani zawodnicy „obowiązkowo” złożyli kwiaty pod obeliskiem pamięci żołnierzy Armii Czerwonej na Wałach gen. Sikorskiego. Na ostro kolarze wystartowali na ul. 22 Lipca. Mieli do pokonania 40 okrążeń po 2500 m każde. Na trasie wyznaczono pięć lotnych finiszów, na których czterej pierwsi kolarze mieli zdobywać punkty.

Niestety! Na trasie zgromadziły się, co prawda, tysiące widzów, było to prawdziwe święto kolarstwa w Toruniu, tylko niebo nie okazało się łaskawe. Od rana lało. W tej sytuacji tylko 34 kolarzy stanęło na starcie. Podczas wyścigu na śliskiej jezdni nastąpiła cała seria upadków. Już po kilku okrążeniach uciekli peletonowi Górski z Szablewskim, jednak łodzianin dwa razy upadł i Zbigniew Górski ostatnie 18 okrążeń jechał sam. Tempo utrzymał, pewnie wygrał, potwierdzając swoje umiejętności. Ryszard Szurkowski był siódmy.

Następnego dnia, w niedzielę, odbył się wyścig o dużo większej tradycji „100 km ulicami Bydgoszczy”. Wygrał go znany z Wyścigu Pokoju Czesław Polewiak, Szurkowski był piąty, ale kolarską ucztę zepsuł, podobnie jak w Toruniu, uciążliwy deszcz.

Ten mariaż bydgosko-toruński okazał się niezwykle udany. W 1970 roku miał zostać powtórzony, ale oganizatorzy się nie dogadali. Kolarze w Toruniu przenieśli się na ulice Mickiewicza, Krasińskiego i przyległe. Kryterium wygrał mało znany Wiesław Weryk przed Marianem Keglem. Szurkowski, Czechowski i Matusiak z udziału w wyścigu zrezygnowali w ostatniej chwili.

Urzędnicy powiedzieli „nie”

W 1970 roku LKK „Agromel” został mistrzem Polski w wyścigu drużynowym, a 31 czerwca 1971 roku na szosach pod Toruniem był organizatorem drużynowych kolarskich mistrzostw Polski. Na fali sukcesu działacze postanowili zorganizować we wrześniu nocne kryterium uliczne „100 km ulicami Torunia” na trasie W-Z, wiodącej ul. Kraszewskiego między ul. Matejki i Nowickiego. Atutami były długie proste odcinki, dobra nawierzchnia i oświetlenie. Jednak władze miasta nie zgodziły się na zamknięcie paru odcinków tej trasy, bo... leżały one na drodze międzynarodowej E-16. Kiedy tę przeszkodę udało się jakoś obejść, Prezydium Miejskiej Rady Narodowej stwierdziło, że boi się o położone na trasie trawniki. Mimo deklaracji działaczy Agromelu, że wszystkie szkody naprawią, decyzji nie zmieniono. Ostatecznie trasa wiodła ul. Mickiewicza i Krasińskiego od Moniuszki do Klonowicza. Start i meta znalazły się na wysokości budynku Dyrekcji Lasów Państwowych.

Udało się nakłonić do startu m.in. Labochę, Gawliczka, Polewiaka, Barcika, Bławdzina, Kegla i Magierę. Szozda i Szurkowski, mimo pierwotnych deklaracji, wycofali się. W czwartek, 23 września 1971 roku, kolarze wystartowali już o godz. 15. Z jazdy wieczornej zrezygnowano ze względu na zbyt słabe oświetlenie na ulicach. Wygrał niespodziewanie Kaszowski z Cracovii z 15 pkt. Kibice i tak jednak narzekali na brak orientacji z powodu mało widocznych numerów startowych i złego nagłośnienia, a władze miasta długo jeszcze porządkowały zniszczone kwiatowe rabaty.

Szurkowski pokazał klasę

Nocne kryterium w Toruniu udało się zorganizować dopiero w niedzielę, 12 maja 1974 roku, na planowanej wcześniej trasie, wiodącej głównie ul. Kraszewskiego. Odbyło się to trzy dni po zakończeniu drugiego etapu Wyścigu Pokoju Płońsk - Toruń, z udziałem kolarzy, którzy nie wzięli udziału w wyścigu.

Magnesem był start mistrza świata, Ryszarda Szurkowskiego, który po zdobyciu tego tytułu zrobił sobie roczną przerwę w startach w Wyścigu Pokoju. Ze znanych kolarzy do Torunia przyjechali jeszcze tylko Kierzkowski i Krzeszowiec. Razem wystartowało ok. 200 zawodników. Toruńskie kryterium było jednym z całej serii takich wyścigów. W piątek, 10 maja, kolarze ścigali się w Chełmnie, gdzie wygrał Tadeusz Kmieć z bydgoskiego Rometu. Szurkowski i Kierzkowski nie dojechali z Wrocławia, gdzie startowali dzień wcześniej w nocnym kryterium, bo zepsuł się autokar.

Znani kolarze wzięli za to udział w sobotnim kryterium w Inowrocławiu, gdzie Szurkowski wygrał, a drugi był młody torunianin, Stanisław Boniecki.

W niedzielę w Toruniu seniorzy wystartowali dopiero ok. godz. 20. W sumie mieli do pokonania ok. 70 km. Ryszard Szurkowski uciekł reszcie stawki dość szybko i samotnie pokonał dystans z dużą przewagą nad rywalami.

Półtora miesiąca później, w niedzielę, 26 czerwca 1974 roku, już od rana okolice stadionu bydgoskiej Polonii były sprzątane i dekorowane. Wstrzymano wszelki ruch. Był to znak, że odbędzie się tu kolejne już XVI kryterium kolarskie „100 kilometrów ulicami Bydgoszczy”. Tego dnia ponad 20 tysięcy bydgoszczan w upalne popołudnie wyległo na ulice miasta, by zobaczyć na własne oczy sławy znane z Wyścigu Pokoju.

Organizatorami kryterium byli Klub Sportowy „Romet” i redakcja „Ilustrowanego Kuriera Polskiego”. Zwykle odbywało się ono na trasie ze startem i metą zlokalizowaną na al. Ossolińskich, a wiodącą ulicami Berwińskiego, Sportową, Staszica, Paderewskiego, Markwarta i Al. Powstańców Wielkopolskich. Imprezę tę, zawsze w dobrej krajowej obsadzie, z udziałem takich kolarzy jak: Wójcik, Wrzesiński, Klabiński, Fornalczyk, Gazda, Podobas, Kudra, Polewiak czy Królak, organizowano od 1950 (pierwszym triumfatorem był Wacław Wójcik), choć regularnie dopiero od 1958 roku. Obowiązywały bilety wstępu. Przed imprezą zakłady „Romet” prezentowały przybyłym swoje najnowsze produkty, potem w drodze losowania dostawali je nabywcy biletów. Zakłady pracy fundowały też zarówno dla kolarzy, jak i dla widzów bardzo poszukiwane wówczas artykuły jak np. pralki, zegarki, radia, lodówki i odkurzacze, ale też „rękawiczki reniferowe” i materace plażowe.

Królak ulubieńcem publiki

W wyścigu rozegranym w 1959 roku, mimo bardzo silnej obsady aż 130 zawodników, triumfował najmłodszy, debiutant Jerzy Landsberg z Grudziądza. Niespodzianek i później nie brakowało. W 1968 roku najszybszy był np. mało znany Mieczysław Szurko.

Stanisław Królak, pierwszy Polak, który wygrał Wyścig Pokoju, nigdy nie zwyciężył w Bydgoszczy. Najlepsze miejsce zajął w 1960 roku, kiedy był trzeci. Wygrał wówczas Jan Chtiej. Po minięciu mety zwycięzca nie wyglądał jednak na zadowolonego. Reporterowi IKP-a wyznał, że zabolało go, iż „publiczność bydgoska bardzo lubi Królaka”.

W 1971 roku bydgoskim kibicom w strugach deszczu zaprezentowali się w komplecie bohaterowie Wyścigu Pokoju: Zenon Czechowski, Tadeusz Mytnik, Ryszard Szurkowski, Wojciech Matusiak, Krzysztof Stec, Marian Kegel, Zygmunt Hanusik. Wygrał Czechowski, rok później triumfował Szurkowski, a w 1973 roku najlepszych szosowców pogodził torowiec z Łodzi, Paweł Kaczorowski. Tadeuszowi Kmieciowi z Rometu, dwukrotnemu mistrzowi kraju, i tym razem zwyciężyć się nie udało.

Teraz, w 1974 roku, wszyscy emocjonowali się pytaniem: Szurkowski czy Szozda? Ten drugi jednak do Bydgoszczy nie dojechał. Dystans wyścigu został skrócony do 80 km ze względu na... transmisję z meczu piłki nożnej reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w RFN. Zapewne i na nią spieszył się Szurkowski, który łatwo uciekł rywalom, pewnie zwycieżając po samotnej jeździe przed torowcem Bernardem Kręczyńskim.

W 1975 roku po raz pierwszy bydgoskie kryterium wygrał zawodnik miejscowego Rometu, Wiesław Wełnik. Potem, niestety, tego wyścigu nie organizowano. Podobnie jak w Toruniu.

Toruński epilog

Raz jeszcze Szurkowski pojawił się w mieście Kopernika 6 września 1984 roku, kiedy na Bulwarze Filadelfijskim rozegrano prolog kilkuetapowego VIII wyścigu „Po Ziemi Toruńskiej”. Do głosu dochodziło już wówczas nowe pokolenie kolarzy. Prolog wygrał Roman Jaskuła przed Bartkowiakiem, Leśniewskim, Banaszakiem i Serediukiem - triumfatorem całego wyścigu. Szurkowski był piąty. Przedostatnim etapem tego wyścigu było nocne kryterium w Toruniu. Zwyciężył Marek Szerszyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!