Wycinki drzew w kujawsko-pomorskich lasach. Jest interaktywna mapa

Mapa jest interaktywna i dostępna na stronie Fundacji Lasy i Obywatele. Są na niej zaznaczone czerwonym kolorem obszary leśne, na których mają zostać przeprowadzone prace związane, między innymi z wycinką. Wynika z niej, że leśnicy będą działać w większości obszarów leśnych Kujawsko-Pomorskiego.

Plany prac obejmują bowiem generalnie całe pasy terenów zalesionych od Tucholi w kierunku Bydgoszczy, z uwzględnieniem, m.in. Lasu Gdańskiego, Puszczy Bydgoskiej, w kierunku Torunia. Na czerwono zostały również zaznaczone tereny na zachód od Włocławka i dalej na południowy wschód w kierunku granicy z województwem mazowieckim.

Dowiadujemy się, np., że dla pododdziału leśnego o powierzchni prawie 27 ha leżącego w samym sercu Puszczy Bydgoskiej obowiązuje Plan Urządzenia Lasu na lata 2022-2031. "Zaplanowano tu wycinkę prawie wszystkich drzew na części powierzchni (7.16ha) w ramach rębni zupełnej IB (w dwóch etapach)" - czytamy w adnotacji naniesionej na ten fragment puszczy. Znajduje się tam również komunikat: "Uwaga - informacje o wycinkach zaplanowanych w Nadleśnictwie Solec Kujawski na rok 2024 nie są jeszcze dostępne" oraz: "Nie udało się uzyskać pełnej informacji o tym, które wycinki z bieżącego PUL wykonano".

Datą "2024" w kolorze czerwonym oznaczono za to te obszary, na których w tym roku wycinka ma zostać wykonana. Tak jest w przypadku choćby miejsc znajdujących się pod zarządem Nadleśnictwa Gniewkowo pod Toruniem, gdzie zaplanowano "wycinkę prawie wszystkich drzew na części powierzchni (1.50ha) w ramach rębni zupełnej". A - jak wynika z informacji naniesionych na mapę - "na znacznej części tego pododdziału rosną stare drzewa, występują tu m.in. 120-letnie sosny". Cały wskazany obszar z kolei "ma status lasu ochronnego, który wg obowiązującego prawa powinien być szczególnie chroniony".

- Jako leśnicy tworzymy bazy danych, które są narzędziem dla nas przede wszystkim - mówi Honorata Galczewska, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. – Te bazy to plany urządzenia lasu dla każdego nadleśnictwa, które opisują każdy fragment lasu oraz zawierają wskazówki i wytyczne, mówiące o tym, co należy zrobić w lesie w najbliższych latach. W formie elektronicznej te dane są tworzone od ok. 30 lat, kiedy jeszcze społeczeństwo nie interesowało się na taką skalę tą tematyką. Dlatego bardzo ważne jest, by właściwie interpretować dane pochodzące z planów urządzenia lasu.

Rzeczniczka toruńskiej dyrekcji LP zaznacza, że fakt, iż w lesie (opisanym pod danym adresem leśnym)są zaplanowane jakieś zabiegi, np. wycięcie niektórych drzew, nie oznacza, iż las na całym terenie (zaznaczony na mapie kolorem czerwonym, red.) przeznaczono do wycięcia. - Dokonujemy różnego rodzaju cięć w lasach, ale ich skala i rola są uzależnione od wielu czynników, m.in. wieku drzew, składu gatunkowego lasu, siedliska, na którym rośnie las i wielu innych. Przykładem są cięcia tzw. gniazdowe, które prowadzimy na małych kolistych lub eliptycznych powierzchniach w lesie, a ich suma powierzchni nie może przekroczyć 30% powierzchni tego fragmentu lasu (tzw. wydzielenia). Tego typu działania pozwalają nam na przestrzeni kolejnych lat zmieniać skład gatunkowy drzewostanu, na bardziej zróżnicowany, co zawsze jest z korzyścią dla całego ekosystemu.

- Wszystkie lasy mają przyjęte plany urządzenia lasu na okres dziesięcioletni - zaznacza Honorata Galczewska. – Tam oprócz dokładnego opisu wszystkich elementów lasu (nie tylko drzewostanów, ale również runa leśnego i gleb) zawarte są także zadania na najbliższe dziesięciolecie. Te zadania mają charakter hodowlany, to znaczy, że wszystko co robimy przez całe życie lasu ma na celu wyhodować najlepszy, również przyrodniczo, las. Na podstawie planów dziesięcioletnich tworzymy plany roczne, które porządkują chronologię naszej pracy, dopasowując ją do życia lasu. Zdarza się, że jednak plany roczne modyfikujemy ze względu np. na szkody od wiatrów huraganowych. Połamane drzewa trzeba usunąć, bo stanowią zagrożenie bezpieczeństwa dla ludzi i zagrożenie np. gradacją dla lasu. Taka sytuacja powoduje, że rezygnujemy z zaplanowanych w tym obszarze cięć, które zaplanowaliśmy.

Pod koniec ubiegłego tygodnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że na sześć miesięcy zatrzyma decyzją ministra wycinki w kilku miejscach w Polsce. Trwają też prace nad systemową zmianą prowadzącą do wyłączeń w polskich lasach.

Te działania aktywiści Fundacji Lasy i Obywatele nazywają jednak symbolicznymi. - Są wśród nich lasy o roli i przyrodniczej i społecznej, w tym na przykład uzdrowiskowej. Uważamy za ważne, że starano się uwzględnić różne funkcje lasów.
Jednak ogłoszone dziś wyłączenia decyzją ministra mają trwać zaledwie 6 miesięcy. A miejsc, które na trwałe wyłączenie czekają jest w Polsce znacznie, znacznie więcej - działacze fundacji komentują zapowiadane kroki.