Liderem sondaży pozostaje urzędujący prezydent. Andrzej Duda może wygrać wybory już w pierwszej turze.
Drugie i trzecie miejsce w sondażu Kantar - z poparciem na poziomie 7 proc. - uzyskali Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i Szymon Hołownia.
Robert Biedroń (Lewica) i Krzysztof Bosak (Konfederacja) mogą liczyć na 5 proc. głosów.
Ostatnie, szóste miejsce w badaniu zajęła kandydatka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska (4 proc.).
Wyniki sondażu Kantar:
Andrzej Duda – 59 proc.
Władysław Kosiniak-Kamysz – 7 proc.
Szymon Hołownia – 7 proc.
Robert Biedroń – 5 proc.
Krzysztof Bosak – 5 proc.
Małgorzata Kidawa-Błońska – 4 proc.
Jak czytamy w omówieniu badania na Wnp.pl, "niemal połowa respondentów (47 proc.) wyraża chęć udziału w wyborach prezydenckich, przy czym ponad jedna czwarta Polaków (28 proc.) jest tego pewna. W przypadku osób niezainteresowanych udziałem w wyborach prezydenckich, odsetek jest taki sam (47 proc.), i również 28 proc. badanych jest pewnych swego zdania na ten temat".
Według polityków KO, sondaż jest niewiarygodny. "Wyborcy opozycji mówią wyraźnie: NIE nieuczciwym i niebezpiecznym wyborom 10 maja. Sondaże przy frekwencji na poziomie 28% zdecydowanych wyborców nie pokazują dziś realnego poparcia kandydatów. Udział w wyborach prezydenckich po pandemii deklaruje 75% zdecydowanych wyborców" - napisał na Twitterze rzecznik PO Jan Grabiec.
Kidawa-Błońska pod koniec marca zawiesiła kampanię i wezwała do bojkotu majowych wyborów. Zarówno ona jak i pozostali kandydaci opozycji domagają się przesunięcia terminu wyborów ze względu na epidemię koronawirusa. Andrzej Duda oraz politycy PiS przekonują, że wybory muszą odbyć się w terminie zgodnym z konstytucją, czyli 10 maja. Chcą je przeprowadzić korespondencyjnie, za pośrednictwem Poczty Polskiej.
Temat wyborów podzielił nawet Zjednoczoną Prawicę, szef Porozumienia Jarosław Gowin proponuje, by głosowanie odbyło się dopiero za dwa lata.
