Do zwrotu kaucji nie pooczuwają się ani Inowrocławskie Kopalnie Soli, do których budynek należał, ani miasto, które go przejęło.
<!** Image 2 align=right alt="Image 1336" >Mieszkaniec ulicy Mieszka I wprowadzając się przed laty do budynku Inowrocławskich Kopalń Soli wpłacił kaucję. Teraz wykupił lokal i chciałby odzyskać swoje pieniądze. Problem w tym, że nikt nie chce mu ich oddać.
Wbrew logice
Jeżeli właścicielowi mieszkania wpłacamy kaucję, to powinien on nam je oddać w momencie, gdy nabędziemy lokal na własność. Takie rozwiązanie wydaje się logiczne i oczywiste. Jak się okazało w przypadku naszego Czytelnika, nie zawsze wszystko jest takie proste i nieraz trzeba niemało się natrudzić, aby odebrać to, co słusznie się nam należy.
- Od 1975 roku mieszkam w budynku przy ulicy Mieszka I 2. Kiedy tam się wprowadzałem blok był własnością Inowrocławskich Kopalń Soli „Solino”. Tam też wpłaciłem żądaną kaucję. W tym roku wykupiłem mieszkanie i wystąpiłem o zwrot kaucji wraz z uwzględnieniem kwot z tytułu waloryzacji i denominacji. Dyrekcja firmy odpowiedziała, że budynek przejęło miasto i o zwrot pieniędzy mam wystąpić do PGKiM - skarży się Mirosław G. (nazwisko do wiadomości redakcji).
Odpowiedź odmowna
Na tym jednak perypetie naszego Czytelnika się nie skończyły, bo kiedy zgodnie z radą kierownictwa spółki zwrócił się o zwrot kaucji do inowrocławskiej „komunalki” otrzymał odpowiedź odmowną.
- Nikt nie chce zwrócić mi kaucji i nikt nie chce się przyznać kto ma moje pieniądze - martwi się inowrocławianin.
Obecny właściciel bloku przy ulicy Mieszka I, czyli miasto, od którego najemca nabył mieszkanie, też nie poczuwa się do obowiązku zwrócenia kaucji.
- Są ogromne kłopoty z odbiorem należności, jeśli ktoś dokonał wpłaty przed 1990 rokiem. Wtedy bowiem odbiorcą kaucji był skarb państwa. Co prawda, to miasto sprzedało lokal najemcy, bo teraz budynek ten jest naszą własnością, jednak skutki zaszłych umów nie zostały na nas przeniesione - zapewnia wiceprezydent Inowrocławia Jacek Olech.
Umowa jaką miasto zawarło z Inowrocławskimi Kopalniami Soli przejmując od nich budynek nie uwzględniała przeniesienia jakichkolwiek roszczeń cywilnych wynikających z umów pomiędzy najemcą a ówczesnym właścicielem.
Pozostaje droga sądowa
W tej sytuacji naszemu Czytelnikowi nie pozostaje nic innego, jak wystąpić do sądu o to, by ustalił kto powinien mu oddać pieniądze. Nie obejdzie się pewnie także bez procesu, aby ustalić wysokość należności, jaką po waloryzacji i denominacji powinien teraz otrzymać obecny właściciel mieszkania.
