Wrześniowy ból głowy

Minimum kilkaset złotych muszą wyłożyć rodzice, których pociechy pójdą we wrześniu do szkoły. Co z tymi, którzy takich pieniędzy nie mają?

<!** Image 3 align=none alt="Image 195368" sub="Dyrektorzy szkół apelują do rodziców, by w razie kłopotów finansowych nie bali się zwracać po wsparcie do MOPS-u. Ośrodek może pomóc wykupić w szkolnych stołówkach obiady, tak ważne dla uczniów. Na zdjęciu: W Zespole Szkół nr 27 przy ulicy Sardynkowej posiłki podaje uczniom Wiesław Balcerak Fot.: archiwum/Tymon Markowski">

Nowy rok szkolny to radość dla dzieci, które chcą wrócić do szkolnych ławek, i ból głowy dla rodziców, którzy muszą sprawić, by nie szły do nauki z pustymi rękoma.

- Zestaw podręczników, zeszyty, materiały, strój na WF, to wydatek około 500 złotych. Dla dwójki dzieci, nawet jeśli korzystają z używanych książek i mają ciuchy z zeszłego roku, to około 800 złotych. Skąd wziąć takie pieniądze? - zastanawia się pani Janina z Fordonu.<!** reklama>

Najważniejsze są podręczniki

Tymczasem rodzice w trudnej sytuacji materialnej, przynajmniej jeśli chodzi o naukę swoich dzieci i ich pobyt w szkole, nie są pozostawieni sami sobie.

- Staramy się pomagać mniej zamożnym uczniom - mówi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 na ulicy Pijarów. - Najważniejsza sprawa to podręczniki. Wkrótce zaczniemy zbierać informacje, które dzieci nie mają podręczników. Postaramy się je uzyskać od starszych dzieci, które swoich książek nie sprzedały i przekazać je tym, które ich nie mają. Innym sposobem zdobycia wszystkich pomocy jest tak zwana wyprawka dla ucznia. Każdy, kto spełnia kryteria, będzie mógł złożyć wniosek o przyznanie takiej jednorazowej pomocy. Obecnie wynosi ona około 200 złotych dla ucznia.

Uwaga rodzice! Musicie sprawdzić w swojej szkole, do kiedy przyjmowane są wnioski (te składa się nie w MOPS, tylko w szkole). Już w drugim tygodniu września szkoły mają bowiem obowiązek dostarczyć do ratusza informacje, dotyczące zapotrzebowania na wyprawki. Kto się spóźni, pieniędzy nie dostanie.

105 złotych różnicy

Jest też dobra wiadomość. Radni zdecydowali, że poszerzy się zakres pomocy.

- Teraz do otrzymania pomocy uprawnia dochód na jednego członka rodziny nie wyższy niż 351 złotych. Od października kwota ta wyniesie 456 złotych. Z moich obserwacji wynika, że najlepiej byłoby, gdyby ten pułap sięgnął nawet 800 złotych. Wiem, że to duże pieniądze dla samorządu, ale lokaty w uczniów zawsze się zwracają - uważa dyrektor Eugeniusz Sobieraj.

W szkole uczniowie z niezamożnych rodzin otrzymać mogą także posiłki. Szczegółowych informacji o zasadach ich przyznawania udziela MOPS, tam też składa się odpowiednie wnioski.

- Rodzice, nie bójcie się tego robić! Nie ma się czego wstydzić, czasem tak jest, że pracę się ma, a potem się ją traci. Tu chodzi o dobro waszych dzieci, muszą mieć ciepły obiad - apeluje dyrektor Eugeniusz Sobieraj.

Ciepły posiłek i nie tylko. Najmłodsi mają okazję do zjedzenia w szkole czegoś zdrowego przed obiadem.

- 42 placówki biorą udział w akcji Agencji Rynku Rolnego „Owoce w szkole” - mówi Magdalena Buschmann, kierownik Referatu Organizacji Oświaty Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Bydgoszczy. - I akcja ta będzie kontynuowana także w tym roku.

Problematyczne dla niektórych rodziców są opłaty za ubezpieczenie dzieci i komitet rodzicielski. O ile te pierwsze po prostu muszą być wniesione, to wpłaty na radę rodziców są dobrowolne.

Kompromisowa składka

- Nikt nie ma prawa zmuszać rodzica do zapłacenia składki. Jednak zwykle propozycja wysokości opłat wychodzi od samej rady rodziców i jest ona jakimś kompromisem. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że są rodziny w trudnej sytuacji materialnej i nikt nie będzie miał pretensji, gdy składki nie zapłacą - uważa Magdalena Buschmann.