https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wrócił, by zrealizować marzenie

Marek Wojciekiewicz
Szkutnictwo stało się jego życiową pasją. Wszystko zaczęło się w czasach dzieciństwa, które spędził na wsi pod Świeciem. Pierwsze modele żaglówek powstawały w warsztacie dziadka.

Szkutnictwo stało się jego życiową pasją. Wszystko zaczęło się w czasach dzieciństwa, które spędził na wsi pod Świeciem. Pierwsze modele żaglówek powstawały w warsztacie dziadka.

<!** Image 2 align=right alt="Image 69513" sub="Roman Derbich szuka w Świeciu chętnych do współpracy przy realizacji swojego najnowszego projektu - turystycznego katamaranu /Fot. Marek Wojciekiewicz">- Zakradałem się do stolarni dziadka i tam budowałem swoje pierwsze modele łódek żaglowych - wspomina Roman Derbich. - Testowałem je później w nurcie Wisły. Kiedy miałem 20 lat skonstruowałem wierny model drobnicowca „Marceli Nowotko”. Miał prawie 2 metry długości i zyskał uznanie w oczach doświadczonych modelarzy.

Po wyjeździe ze Świecia Roman Derbich znalazł pracę w Wolsztyńskiej Fabryce Mebli. Cały czas doskonalił swój szkutniczy warsztat. Pilnie studiował fachowe czasopisma: „Morze” i „Żagle”. Od konstrukcji modeli przeszedł do budowy pełnowymiarowych okazów. Powstały wtedy pierwsze żaglówki i katamarany.

- Tworzę je w oparciu o własne projekty. Nową konstrukcję zawsze testuję na wodzie. Dzięki temu każda kolejna łódka jest doskonalsza od poprzedniej - zapewnia pan Roman. - Podczas testu, specjalnie doprowadzam do wywrotki łodzi. Jeżeli przez kilkanaście sekund uda mi się ją podnieść, to znak że projekt był dobry - wyjaśnia Roman Derbich.

<!** reklama>Żmudna praca przy budowie łodzi trwa średnio około roku. Osobny problem to zdobywanie pieniędzy na materiały. Dlatego większość dzieł, które wyszły spod ręki szkutnika samouka, trafiła do sprzedaży. Pieniądze w ten sposób uzyskane przeznaczane są na materiał do budowy kolejnej konstrukcji. - Od kilku lat skupiam się na budowaniu katamaranów - są szybsze i zwrotniejsze od tradycyjnych łódek. Mam kilkanaście gotowych projektów. Teraz, kiedy przeszedłem na emeryturę postanowiłem wrócić z Wolsztyna do Świecia i tu zrealizować marzenie swojego życia - zdradza Roman Derbich.

Tym marzeniem jest budowa katamaranu turystycznego o długości ponad 8 i szerokości 5 metrów. Kabina ma być przystosowana dla potrzeb 10-osobowej załogi. Konstrukcja ma być wyposażona w żagiel o powierzchni 40 metrów kwadratowych.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski