Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wraz z amunicją używaną do polowań co roku do środowiska trafia około 600 ton trującego ołowiu

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Grażyna Ciemniak
Grażyna Ciemniak Dariusz Bloch
- Nie należę do związku łowieckiego, nigdy nie byłam na polowaniu - zarzeka się poseł Grażyna Ciemniak. To m.in. od niej zależeć będzie los nowelizacji prawa łowieckiego.

- Wiele posłanek i posłów, zasiadających w Komisji Ochrony Środowiska, wyrażało w przeszłości poglądy antyprzyrodnicze i antyzwierzęce: poseł Jan Rzymełka twierdził, że „sieć obszarów Natura 2000 powoduje, że Polska staje się krajem niedorozwiniętym”, poseł Henryk Siedlaczek twierdził, że ustawa o ochronie zwierząt jest wobec zwierząt „zbyt nadopiekuńcza”, a poseł Jan Szyszko chciał nie tylko dewastacji doliny Rospudy, ale także promował wycinkę starych drzew w Puszczy Białowieskiej oraz strzelanie do kosów, drozdów i kruków - zauważają działacze Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
[break]

Obecnie myśliwi mogą wytyczać dowolnie obszary okręgów łowieckich, nie zaprzątając sobie głowy opinią właścicieli gruntów. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak, że właściciel nieruchomości ma prawo do zakazania na swoim terenie polowań. Konieczna jest więc nowelizacja prawa łowieckiego. Środowiska społeczne (skupione w koalicji „Niech Żyją!”) zgłosiły dodatkowe postulaty - to zakaz udziału dzieci w polowaniach, zwiększenie minimalnej odległości polowania od zabudowań do 500 metrów (obecnie to zaledwie 100 metrów). Koalicja chce także zakazu dokarmiania zwierzyny łownej, zakazu polowania zbiorowego z nagonką oraz zakazu używania amunicji ołowianej (szacuje się, że myśliwi co roku wraz z amunicja dostarczają do środowiska ponad 600 ton trującego ołowiu). Ostatni postulat dotyczy zakazu szkolenia psów myśliwskich na żywych zwierzętach. Jak wygląda takie szkolenie, można było zobaczyć w Toruniu na konkursie tzw. norowania, polegającym na tym, że do zamkniętego w specjalnie stworzonych tunelach lisa wpuszczano psy, które miały zwierzę dopaść.
Propozycje zmian trafiły do podkomisji nadzwyczajnej sejmowej Komisji Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, w której sześciu z siedmiu posłów jest... myśliwymi.
Nic więc dziwnego, że wszystkie pomysły organizacji pozarządowych zostały odrzucone.
Dostało się również Grażynie Ciemniak, która jako jedyna reprezentuje nasz okręg wyborczy w KOSZNiL.

Koalicja „Niech Żyją” wytoczyła przeciw posłance ciężkie armaty. - Grażyna Ciemniak w roku 2011 wspierała postulat posła Jana Rzymełki, aby „redukować” ptaki szponiaste. Domagała się także strzelania do bobrów. - Bobry objęte są częściową ochroną gatunkową, a niszczenie ich siedlisk i żeremi, a także odstrzał są działaniami niewystarczającymi - cytują posłankę ekolodzy.

- Nie byłam i nie jestem członkiem PZŁ, nigdy nie byłam na żadnym polowaniu - zarzeka się Grażyna Ciemniak. - Otrzymałam około 100 maili z prośbą o poparcie zmian prezentowanych przez organizacje ekologiczne. Dziwne jest to, że miały jedną treść i pochodziły z tego samego serwera. Dostałam też wiele głosów namawiających mnie do poparcia nowelizacji prawa łowieckiego. Proces legislacyjny dopiero się zaczyna i jeszcze na posiedzeniu Sejmu będzie możliwa dyskusja i wnoszenie poprawek do projektu nowelizacji.
Wczoraj posłowie mieli debatować w gronie komisji nad zmianami. - Było wiele wątpliwości i pytań, także zgłaszanych przeze mnie, a także głosowania w Sejmie. Komisja przełożyła swoje posiedzenie - poinformowała Grażyna Ciemniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!