Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[WRACAMY DO TEMATU] Zaufał mademoiselle i... płaci frycowe

Grażyna Ostropolska
Na rozprawie w bydgoskim sądzie, który orzekł eksmisję Francuza, nie obyło się bez wzajemnych oskarżeń i emocji
Na rozprawie w bydgoskim sądzie, który orzekł eksmisję Francuza, nie obyło się bez wzajemnych oskarżeń i emocji 123rf
Francuz tak zawierzył swojej polskiej wybrance, że zapisał na nią cały majątek, a poniechał zawarcia pisemnej umowy. Teraz wzajemne stosunki sprowadzają się do emocjonalnych wystąpień i zarzutów.

Na rozprawie o eksmisję Francuza buzowały emocje.

- Mademoiselle Beata jest kłamczuchą i manipulantką! - przekonywał sędzinę pan Georges.

Oświadczenie składał po francusku, ale przy udziale tłumaczki. Powódka, czyli panna Beata, która wystąpiła do sądu o eksmisję byłego konkubenta z zapisanej na nią ekskluzywnej posesji, robiła wrażenie spokojnej.

- Z wielką niecierpliwością czekam na sprawiedliwe rozpatrzenie sprawy, bo ja mieszkam z dzieckiem na skrawku mieszkania, a pozwany korzysta z mojej własności - oświadczyła. Twierdziła, że jej dorastające dziecko stało się agresywne, bo musi spać z nią w jednym łóżku, w liczącym 17 mkw. mieszkaniu. Na reakcję pana Georges’a nie trzeba było długo czekać. - Mademoiselle Beata kłamie, bo od lipca mieszka u swojego przyjaciela. z którym mnie zdradziła. Wiem to od córki, która wobec mnie nie jest agresywna - oświadczył. Wkurzył się , gdy mademoiselle Beata nazwała go oprawcą.

- Powódka opowiada o mnie niestworzone rzeczy. Zmyśla, że zabiłem byłą żonę i siedziałem w więzieniu, a przecież sąd ma moje zaświadczenie z Francji o niekaralności - oznajmił. Dostarczył też do sądu zaświadczenia o swoich zarobkach. - Zarabiałem w latach 90., przed przyjazdem do Polski, 19 tysięcy franków miesięcznie i żeby zrozumieć, jaka była ich wartość, należy tę sumę pomnożyć przez sześć - tłumaczył. W Polsce założył firmę, pośredniczącą w sprzedaży zachodnich aut do Rosji. - Jako Francuz nie mogłem wtedy prowadzić działalności na swoje nazwisko, więc wszystko rejestrowałem na mademoiselle Beatę. Na nią kupiliśmy działkę i zbudowaliśmy dom, bo do głowy mi nie przyszło, że ukochana kobieta może mnie oszukać - tłumaczył.

Smutny koniec ballady

- Pozwany nie wykazał, jakoby wwiózł do Polski pieniądze, a na budowie domu też nikt go nie widział - punktowała go powódka. Na wcześniejszej rozprawie (relacjonowaliśmy ją w publikacji „Francuska ballada o miłości” 13 lutego 2015 r.), mademoiselle Beata na pytanie sądu, za co zbudowała dom, odpowiedziała: - Z własnej pracy, oszczędności oraz dzięki pomocy babci.

Babcia powódki była sprzątaczką i mieszkała w skromnym lokalu pozbawionym wody, ale panna Beata zeznała, że staruszka dokładała jej co miesiąc po 2-3 tys. zł na budowę domu. Przekonywała sąd, że w tym czasie starszy od niej o 23 lata Francuz zajmował się tylko swoim sportowym autem i jeżdżeniem na rajdy.

Poza tym znęcał nad nią psychicznie i fizycznie, i dlatego od niego odeszła. Francuz z kolei oskarża byłą konkubinę o fałszywe doniesienia na policję. - Twierdziła, że mam broń, więc robiono mi w domu rewizję i zamykano na 48 godzin, pozbawiając tłumacza, bez którego nie mogłem się skutecznie bronić - twierdzi.

Bez wody i ogrzewania

Opowiadał w sądzie, że na wniosek konkubiny odcięto mu gaz i wodę, więc od roku sypia w ubraniu i myje się w warsztacie. Pan Georges wynajął go, gdy panna Beata wyrzuciła go z zarejestrowanej na nią firmy i zajął się tam naprawą francuskich aut.

Sąd wysłuchiwał wzajemnych oskarżeń byłych konkubentów, choć to nie one przesądziły o niekorzystnym dla Francuza wyroku. - Sąd daje wiarę twierdzeniom pozwanego, że partycypował on w budowie domu, ale nie ulega wątpliwości, że stanowi on własność powódki, która ma prawo domagać się jego wydania - tak sędzia uzasadniła wyrok o eksmisji Francuza, dodając, że pan Georges mógł przecież dowieść współwłasności, spisując odpowiednie umowy z partnerką, a skoro tego nie zrobił, może jej wytoczyć proces o zwrot nakładów, które musi jednak udowodnić.

Ogłoszony w tym tygodniu wyrok jest nieprawomocny i... cząstkowy, bo mademoiselle Beata pozywa też Francuza o zapłatę za bezumowne korzystanie z jej nieruchomości. - Odwołam się od krzywdzącego mnie wyroku i poskarżę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - zapowiada pan Georges.

Warto wiedzieć

Osoby żyjące w konkubinacie powinny pamiętać, że nabywając nowe rzeczy, muszą spisywać umowę, w której określą, że zakupiony składnik majątku stanowi ich współwłasność.

Małżonkowie mogą też rozszerzyć wspólnotę majątkową o rzeczy, które nabyli przed zawarciem związku

Polskie prawo stanowi, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami wspólnota majątkowa, obejmująca zarówno przedmioty nabyte wspólnie, jak i przez jedno z nich.Kto o tym zapomni, może zapłacić „frycowe” jak bohater naszej publikacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!