[break]
Mademoiselle Beata to niedobra kobieta! Manipulantka, której sąd zawierzył, wydając krzywdzący mnie wyrok! - tak pan Geoges, Francuz z sześćdziesiątką na karku, zareagował na orzeczenie o eksmisji z domu, który powstał w czasie, gdy żył z młodszą od niego o 23 lata Polką w konkubinacie.
- Zapisywałem wszystko na ukochaną kobietę, bo jako Francuz nie mogłem w latach 90. zarejestrować na siebie firmy, ani kupić w Polsce działki budowlanej - tłumaczył w sądzie. Nie spisywał z konkubiną umów, bo miał do niej pełne zaufanie i kochał ją do szaleństwa. - Do głowy mi nie przyszło, że mnie zdradzi i oskubie z majątku - wyznaje.
W poniedziałek bydgoski sąd wystawił Francuzowi słony rachunek za wiarę w dozgonną miłość i uczciwość partnerki. Pan Georges już stracił zapisany na konkubinę warsztat, a teraz musi opuścić dom i to nie koniec kłopotów.