„Korki był bardzo dobrym piłkarzem, ale jeszcze lepszym człowiekiem. Nigdy nie odmawiał pomocy i takiego właśnie go zapamiętamy”
– czytamy na facebookowym profilu drużyny Burza Bystrzyca.
Tragiczne zmarły Robert Korczowski był jej kapitanem. Pojechał do Gdańska, bo od dziecka kibicował Manchesterowi United, który walczył o zwycięstwo Ligi Europy. Po meczu piłkarz spod Oławy wracał samochodem jako pasażer. Niespodziewanie na trasę wbiegł łoś, który wpadł na samochód. Tak poranił młodego piłkarza, że nie udało się go uratować.
„Jest to niewyobrażalna strata dla nas, ale przede wszystkim najbliższej rodziny, którą chcielibyśmy wspomóc i wesprzeć w tych niezwykle ciężkich chwilach jak tylko możemy. Wzorowy piłkarz, człowiek, przyjaciel, mąż i ojciec - taki był właśnie Robert. Organizujemy tę zbiórkę na rzecz jego żony i trzyletniej córeczki, aby w obliczu tej wielkiej tragedii wiedziały, że cała piłkarska rodzina jest przy nich tak samo, jak Korki był przy nas przez ostatnie kilkanaście lat” - można przeczytać w opisie zbiórki na zrzutce.
Jeśli chcecie dołączyć do zbiórki, kliknijcie TUTAJ
