Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wokandy w sądach są zapełnione pozwami rozwodowymi. Rozsypuje się coraz więcej małżeństw

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Już nie ulega wątpliwości, że rozwodów przybywa z roku na rok. I dotyczy to nie tylko liczby spraw przed sądami cywilnymi. Dzieje się tak, mimo że rozwodnicy są na przegranej pozycji w wielu instytucjach.

Już nie ulega wątpliwości, że rozwodów przybywa z roku na rok. I dotyczy to nie tylko liczby spraw przed sądami cywilnymi. Dzieje się tak, mimo że rozwodnicy są na przegranej pozycji w wielu instytucjach.

<!** Image 3 align=none alt="Image 206171" >

Według danych, w 2011 roku w całej Polsce rozwiodło się ponad 61 tysięcy małżeństw. W ubiegłym - o 10 tysięcy więcej! Pozwy najczęściej składają trzydziestolatkowie, którzy mają za sobą od 3 do 6 lat formalnego związku. W sumie rozpada się prawie jedna trzecia wszystkich małżeństw. Średnio wytrzymują one w kraju około czternastu lat.

<!** reklama>

Z badań wynika, że najbardziej narażone na rozwody są pary w młodym wieku, które zawierają związek, kiedy kobieta jest w ciąży, pochodzi z większej miejscowości albo dużo pracuje zawodowo. Także to kobiety statystycznie w większości składają pozwy - jest tak w siedmiu na dziesięć przypadków.

Wzrost liczby rozwodów jest wyraźny. Jeszcze w latach od 1990 do 2002 było ich 40-45 tysięcy rocznie. Liczba orzeczonych separacji nie wzrasta - wynosi ok. 3 tys. rocznie.

A małżeństw mniej...

W Toruniu rekordowy wpływ pozwów o rozwód przypadł na 2004 rok. W I Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Toruniu złożono ich wówczas ponad 3 tysiące! Na orzeczenie trzeba było czekać pół roku.

Liczba pozwów wpływających do X Cywilnego Wydziału Rodzinnego w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy, od lat jest taka sama i utrzymuje się na poziomie 1000-1500 rocznie.

Spada liczba małżeństw. W Bydgoszczy w 2011 roku udzielono ich 2043. O dwieście mniej niż w 2010 roku.

Wzrost liczby rozwodów widać także w małych miejscowościach. W Świeciu jeszcze kilka lat temu było ich od 50 do 60 rocznie. W ubiegłym roku liczba skoczyła do osiemdziesięciu.

Sąd biskupi - dwa lata czekania

Rośnie nie tylko liczba rozwodów cywilnych. Od połowy 2011, kiedy na terenie diecezji bydgoskiej zaczął działać stwierdzający nieważność małżeństwa kościelnego sąd biskupi, tylko w ciągu pół roku złożono w nim trzydzieści wniosków. Ile jest ich teraz - nie wiadomo.

Składających „pozwy kościelne” nie odstrasza ani długi czas oczekiwanie na werdykt, ani niemałe koszty. Długość procesu zależy od stopnia skomplikowania sprawy, ale na decyzję sądu biskupiego czeka się średnio 2 lata.

Opłata za samo wniesienia skargi do sądu biskupiego wynosi od 600 do 1000 zł. Do tego dochodzą koszty pracy adwokata kościelnego. Średnio za proces można zapłacić nawet 4-5 tys. zł.

Pozostaje notariusz

Wybierając życie w związku nieformalnym, w wielu instytucjach - w świetle polskiego prawa - jesteśmy traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Nie można np. wspólnie rozliczać w urzędzie skarbowym. To akurat w przypadku dużej różnicy w dochodach jest dobrym rozwiązaniem, bo pozwala uniknąć wysokiego progu podatkowego.

Mało, który bank w Polsce zgodzi się na wspólne udzielenie kredytu. Większość na pewno nie będzie sumować dochodów żyjących w konkubinacie i na tej podstawie oceniać zdolności kredytowej.

O dziedziczeniu majątku można zapomnieć. I nie będzie miał znaczenia fakt, że część majątku została wspólnie wypracowana. Jedynym wyjściem w tej sytuacji jest spisanie testamentów.

Dla szpitali osoby żyjące w nieformalnym związku są dla siebie obce. W praktyce oznacza to, że jeśli jedno z nich znajdzie się w szpitalu, drugie nie będzie mogło uzyskać informacji na temat stanu zdrowia partnera. W żadnym wypadku nie będzie mogło także decydować o sposobie leczenia chorego.

W przypadku śmierci partnerzy nie mają też prawa decydować o miejscu pochówku. Bezlitosne są także przepisy alimentacyjne. Nie przewidują one zapomóg dla osób, których sytuacja materialna pogorszyła się po rozstaniu z partnerem.

Jest tylko jedna metoda na ominięcie tych przeszkód. To wizyta u notariusza i albo sporządzenie testamentu, albo udzielenie partnerowi potwierdzonych notarialnie pełnomocnictw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!