Wprawdzie potępiamy rosyjską ofensywę zbrojną i potępiamy wojnę, ale nie pozwolimy, by węgierskie rodziny musiały płacić cenę za tę wojnę; a zatem sankcje nie mogą zostać rozszerzone na taki obszar jak ropa i gaz - oznajmił Orban.
Premier Węgier dodał również, że że restrykcje obejmujące eksport rosyjskich surowców energetycznych stanowiłyby "nieproporcjonalnie duże obciążenie" dla Węgier.
Do słów ministra finansów Węgier o tym, że Węgry nie poprą unijnych sankcji wymierzonych w sektor energetyczny odniósł się Paweł Jabłoński, wiceminister Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Węgry do tej pory nie blokowały żadnych sankcji. Wskazywanie dzisiaj palcem na Viktora Orbana jest odwracaniem uwagi od tych polityków, którzy ponoszą realną współodpowiedzialność za tę sytuację, której się znaleźliśmy - ocenił Jabłoński.
Węgry są wygodnym kozłem ofiarnym. Nie odwracajmy uwagi od rzeczywistych współsprawców tej sytuacji, w której się znaleźliśmy. - dodał.
Źródło: polsatnews.pl
