Córka Walerii miała zaledwie 3 miesiące. Zginęły podczas bombardowania przez Rosjan Odessy. Informację o tym przykrym zdarzeniu przekazała na Twitterze białoruska dziennikarka, Hanna Liubakova.
Informację potwierdził na Facebooku mąż dziennikarki, Yury Glodan. Przeżył, ponieważ w czasie bombardowania był na zakupach.
„Moje ukochane trafiły do Królestwa Niebieskiego. Pozostaną w naszych sercach” - napisał mężczyzna.
W tragedii zginęła również babcia trzymiesięcznej dziewczynki. Łącznie w Odessie w wyniku bombardowań zginęło 8 osób, a kilkanaście zostało rannych.
Rosjanie zaprzeczają, ale nagrania potwierdzają atak
Atak przeprowadzony został znad Morza Kaspijskiego, a dokonały go rosyjskie Tu-95.
– Dwie rakiety udało się nam strącić. Dwie inne niestety spadły na obiekty cywilne, na bloki mieszkalne, gdzie żyli zwyczajni ludzie – poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Rosjanie twierdzą, że celem ataku był sprzęt wojskowy przekazany Ukrainie przez Amerykanów. Nagrania potwierdzają jednak, że pociski trafiły w bloki mieszkalne.
