Urząd Miasta zlecił kontrolę w Remondisie, bo chce wiedzieć, gdzie podziewają się odbierane przez firmę odpady. Remondis przestał odstawiać śmieci na wysypisko i płacić miejskiej spółce ProNatura.
- Będziemy bronić swojej marki - mówi Bożena Pawlak z Remondisu. Miasto ma w firmie nieco ponad jeden procent udziałów. W Międzygminnym Kompleksie Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych ProNatura, stworzonym przez miasto kilka lat temu, gmina ma 100 procent udziałów. ProNatura zarządza wysypiskiem w Wypaleniskach i za przyjęte odpady każe sobie płacić. Ale śmieci na wysypisko trafia coraz mniej. W mieście zaczęło się mówić o „wojnie śmieciowej” między ProNaturą a Remondisem.
<!** reklama>
Tu kasują, ale tam nie oddają
- Punktem zapalnym jest spalarnia, która tej wielkości jest niepotrzebna. To się nie zmieni, dopóki miasto nie odstąpi od budowy obiektu - uważa Piotr Król, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że ProNatura po raz kolejny przesunęła termin składania ofert na budowę spalarni - tym razem na 21 listopada. W dokumentacji były nieścisłości powodujące pytania oferentów. Spalarnia ma obsługiwać Bydgoszcz i Toruń, ale jeśli nie wystarczy śmieci na jej pełne wykorzystanie, miasto będzie musiało zwracać unijną dotację.
<!** Image 2 align=none alt="Image 181020" sub="Maskotka czeka na wywiezienie, tylko co się z nią później stanie?
Fot.: Tadeusz Pawłowski">
- Stawiamy na odzysk i recykling - mówi Pawlak. - Śmieci jest mniej, bo część - tę, z której można zrobić paliwo - odbiera jedna z cementowni. Inwestujemy w nowy zakład, bo takie są tendencje w Europie. Chodzi o przerabianie śmieci, a nie ich składowanie.
ProNatura jeszcze w czerwcu br. dostała od Remondisu prawie 3,4 tysiąca ton śmieci. W lipcu było ich niecałe 2 tysiące ton, a w sierpniu - tylko 865 ton. Za każdą tonę Remondis musi płacić, także tzw. opłatę środowiskową, nakładaną przez marszałka województwa. ProNatura kasuje pieniądze, ale tworzy z nich rezerwy. - Płacimy ją po unieszkodliwieniu odpadów - mówi Piotr Janczylik, rzecznik ProNatury. - Jeśli za kilka lat rozbierzemy kopiec bioenergetyczny, wtedy pokryjemy należność.
Za rok przetargi
Obecna miejska kontrola w Remondisie nie jest pierwszą. Ubiegłoroczna niczego nie wykazała. O tym, że wszystko jest w porządku, przekonali się także inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy sprawdzali dokumentację Remondisu.
- Spadek ilości śmieci oddawanych na wysypisko nastąpił w momencie usprawnienia linii do segregowania odpadów - zaznacza Pawlak.
Tymczasem na rynku śmieciowym szykuje się rewolucja. W 2013 roku wejdzie w życie ustawa, która da radnym prawo ustalania jednej stawki za wywóz śmieci. Będzie się ja płacić albo od osoby zameldowanej w mieszkaniu, albo od powierzchni mieszkania lub od ilości zużytej wody. Druga istotna zmiana to brak swobody w wyborze firmy wywożącej odpady. Miasto zostanie podzielone na kilka rejonów, na których obsługę w przyszłym roku zostaną rozpisane przetargi.