Wojewódzki protest branży weselnej w Bydgoszczy: nie chcemy obietnic, chcemy znać plan rządu w sprawie wesel
Czego domaga się branża weselna?
- Chcemy uświadomić wojewodzie, ale i społeczeństwu, że cierpimy od wielu miesięcy i nie widać końca - mówi Radosław Wnuk, DJ i konferansjer, który na bydgoski protest przyjechał z Torunia. - Sezon ślubny 2020 był bardzo krótki, tegoroczny zapowiada się jeszcze gorzej. A najgorsze jest to, że rządzący nie przedstawiają planów na kilka miesięcy do przodu, których potrzeba do zorganizowania wesela. Przecież po roku trwania pandemii da się przewidzieć, jaka będzie sytuacja w kwietniu czy maju. A jeśli, hipotetycznie, 8 kwietnia dowiemy się, że wesela można organizować od 10 kwietnia, dla nas, a zwłaszcza dla Par Młodych, to za późno, by zająć się organizacją.
Protestujemy i dla siebie, i dla niedoszłych małżonków, którzy rezygnują ze ślubów. Nie lekceważymy pandemii, nie negujemy jej, ale krótki sezon 2020 pokazał, że w pandemii da się organizować bezpieczne wesela.