Kujawsko-Pomorski Konserwator Zabytków z siedzibą w Toruniu nie zgodził się na wycinkę jedenastu kasztanowców na Placu Kościeleckim w Bydgoszczy. Przypomnijmy, że z takim wnioskiem wystąpił bydgoski ratusz, uzasadniając swoją decyzję tym, że drzewa mogą zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. Ratusz przekonywał, że rosnące na placu Kościeleckich drzewa są i tak chore i mogą w każdej chwili się przewrócić. Urząd Miasta Bydgoszczy zdecydował się na wynajęcie specjalistycznej firmy, która wykonała m.in. testy obciążeniowe, kasztanowce były też naciągane, by sprawdzić ich kondycję. Specjaliści uznali, że wszystkie drzewa powinny być usunięte. - Zrobimy jednak to, co nam wskaże wojewódzki konserwator zabytków - zastrzegała dwa tygodnie temu wiceprezydent Anna Mackiewicz.
Kujawsko-Pomorski Konserwator Zabytków uznał, że Plac Kościeleckich jest historyczną kompozycją urbanistyczną i wycinka drzew w tym miejscu nie wchodzi w grę. - Rozumiemy, że WZK bierze pełną odpowiedzialność za stan drzew na Placu Kościeleckich - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prasowy prezydenta Bydgoszczy. - Zastosujemy się do zaleceń konserwatora zawartych w decyzji.
zobacz też:
Bydgoszcz Główna - dawniej i dziś [zobacz zdjęcia]
zobacz również: