Czy toruńscy działacze PiS zostawią Bydgoszczy stanowisko wojewody, by mieć wolną rękę jesienią i wskazać marszałka województwa?
Po dymisji Józefa Ramlaua rozkręciła się karuzela z potencjalnymi kandydatami na wojewodę. Nie milkną spekulacje wokół klucza, według którego stanowisko zostanie obsadzone.
<!** reklama left>- Chcę, by wojewoda był z Bydgoszczy - mówi otwarcie toruński poseł PiS Antoni Mężydło. - Unikniemy wówczas zamieszania. To będzie logiczne rozwiązanie, skoro Urząd Wojewódzki jest w Bydgoszczy. Tak będzie lepiej i taniej. Nam przypadłaby zaś obsada stanowiska marszałka województwa po ewentualnym sukcesie w jesiennych wyborach samorządowych. Bo przecież w Toruniu znajduje się Urząd Marszałkowski. Mamy dobrych kandydatów na marszałka. Konkurs na wojewodę pokazał, że w Bydgoszczy są z tym trudności.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że największe szanse na stanowisko wojewody ma Krzysztof Derdowski. Był doradcą Józefa Ramlaua, gdy ten zajmował to stanowisko. - To są czyste spekulacje - uważa poseł PiS Zbigniew Girzyński. - Nie sądzę, by premier Kaczyński i wicepremier Ludwik Dorn brali pod uwagę miejsce zamieszkania kandydata. Nie należy się też spodziewać, by cokolwiek w tej kwestii mieli do powiedzenia lokalni posłowie.
Natomiast wicewojewodą miałby zostać Artur Piotrowicz, działacz Samoobrony, pracownik naukowy toruńskiego UMK. - Nie dostałem żadnej propozycji, nie było rozmów, jestem na wakacjach - wyjaśnia „Expressowi” Artur Piotrowicz. - Cieszę, się, że moja kandydatura jest brana pod uwagę. Ewentualną propozycję oczywiście rozważę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?