Prof. Wojciech Maksymowicz oświadczył na wtorkowej konferencji prasowej, że nigdy, ani on, ani jego zespól „nie prowadził eksperymentów na płodach” - ani na żywych płodach ludzkich, ani na płodach pochodzących z aborcji. - - Granice zostały przekroczone - stwierdził neurochirurg.
Wskazał przy tym, że dla niego "życie ludzkie jest najwyższą wartością i nie musi tego udowadniać" - Kłamliwe informacje to jest kolejny przejaw braku profesjonalizmu Ministerstwa Zdrowia i jego zarządu w obecnym kształcie – stwierdził polityk.
Dodał, że „bezprecedensowy atak” na jego osobę, odbiera jako „atak na naukowców medycznych”. - A przecież to dzięki rozwojowi nauki medycznej mogłem uratować tysiące ludzi i dać nadzieję wielu innym tysiącom - mówił. - Nie spodziewałem się, że po 35 latach od pierwszego przeszczepu serca w Polsce dokonanego przez mojego przyjaciela, prof. Zbigniewa Religę (...) że po tych 35 latach znowu doświadczę ataku na polską transplantologię - tłumaczył.
Polityk wskazał, że „nawet w trudnym czasie pandemii, kiedy tysiące lekarzy, naukowców medycznych walczy o życie setek tysięcy ludzi w Polsce, brakuje dialogu ze środowiskiem medycznym”. - Używane są metody nieakceptowalne, dezawuujące osoby, które występują przeciwko niewłaściwym decyzjom władzy. Głównie jeśli chodzi tutaj o Ministerstwo Zdrowia. To dotyczyło pana doktora Grzesiowskiego, a teraz przychodzi czas na innych – mówił. - Kategorycznie limit, pula mojej skłonności do kompromisu skończyła się - podsumował.
Niedzielski: Wpłynęła do nas skarga - nie anonimowa
O sprawę Maksymowicza pytany był we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski. - Sytuacja wygląda tak, że wpłynęła do nas skarga - nie anonimowa - która zawiera bardzo poważne zarzuty. Standardowym trybem będziemy ją wyjaśniać, tak jak wyjaśniamy setki skarg, które do nas wpływają. Sugeruje powstrzymanie emocji i poczekanie na wynik – przekazał.
Resort zdrowia domaga się informacji
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował w poniedziałek, że resort żąda informacji na temat eksperymentów medycznych w dziedzinie neurochirurgii na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie w latach 2013-2020, przeprowadzanych pod nadzorem prof. Maksymowicza. - Myślę, że kierując się przesłankami możliwych nieprawidłowości, daleko posuniętych nieprawidłowości, to pan profesor Maksymowicz powinien również oczekiwać jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy, bo może rzutować to na dalszą jego karierę – mówił Andrusiewicz.
Dodał, że „jest to bardzo delikatna materia, bo dotyczy płodów”. - Niestety powzięliśmy informacje, które zostały do nas skierowane o możliwym bardzo nieetycznym – to jest delikatnie rzecz ujmując – postępowaniu na uniwersytecie, stąd nasza pilna reakcja – powiedział rzecznik MZ.
