
Kryje się najlepszych
Wideo z akcji bramkowej Lecha powinno być przestrogą, że w defensywie należy myśleć. Bo legioniści zachowali się nadzwyczaj bezmyślnie, nie zwracając większej uwagi na Mikaela Ishaka. Nie da się inaczej określić sytuacji, w której lidera klasyfikacji strzelców pozostawia się w polu karnym bez większej opieki. Trudno takiej oczekiwać od Ernesta Muciego. O ile w ofensywie Albańczyk jest wartością dodaną, o tyle w tyłach raczej bywa statystą. To się zemściło, bo Ishak właśnie strzelił zwycięskiego gola.

Liga nie będzie ciekawsza
Przed niedzielnym spotkaniem Legia nie przegrała u siebie z Lechem od ponad sześciu lat. Jeśli ktoś woli - odniosła siedem zwycięstw z rzędu. Jako że nic nie trwa wiecznie, to w końcu przegrała. Dla kibiców PKO Ekstraklasy to niekoniecznie dobra informacja. Stołeczna drużyna traci do prowadzącego Lecha już 15 punktów. Wprawdzie ma dwa mecze zaległe, ale patrząc na jej ligową formę, coraz większy uśmiech wywołuje dopisywanie Wojskowym przez niektórych sześciu punktów. Parafrazując słowa Macieja Skorży, który kilka lat temu prowadził Legię do mistrzostwa, ale przegrał z Lechią w Gdańsku, zapowiada się, że liga nie będzie ciekawsza.