Właściciele domków narzekają na kominiarzy, ci przekonują, że złe nawyki kształtują zleceniodawcy

- Zamieszkaliśmy w domu, w którym przeglądu kominiarskiego nie było od lat, dlatego tak bardzo zależało nam na rzetelnym kominiarzu, ale na takiego nie trafiliśmy - opowiada nasza Czytelniczka.

- Kominiarz mimo naszych usilnych próśb, nie wszedł na dach i nie wyczyścił komina tak, jak to sobie wyobrażaliśmy. Sąsiedzi mówią, że to tutaj standard. Za „usługę” wziął tylko 50 zł, ale żadna to oszczędność, skoro jeszcze raz zapłacimy porządnemu fachowcowi.

Nie wiem tylko, skąd takiego wziąć. Czy dzwoniąc do kominiarza powinnam w pierwszym zdaniu zastrzec, że szukam takiego, co wchodzi na dach? To jakaś paranoja. A może rzeczywiście wystarczy zerknięcie na przewód kominowy przez lusterko podetknięte u dołu? Mam podpis, pieczątkę, w razie pożaru albo zaczadzenia ubezpieczalnia wypłaci pieniądze.

Czytelniczka mieszka w jednej małych, podbydgoskich wsi, ale mieszkańcy innych miejscowości, a nawet bydgoszczanie borykają się z podobnymi problemami. Dość powiedzieć, że na prośbę o kontakt do cenionego kominiarza, który opowie, jak powinien wyglądać prawdziwy przegląd, miła pani w Kujawsko-Pomorskiej Izbie Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Bydgoszczy podaje kontakt do mistrzów kominiarskich w… Inowrocławiu.

Argument w portfelu

- Najszybsza i najskuteczniejsza reakcja na taką niekompetentną postawę kominiarza jest niepłacenie za usługę - mówi Marek Ruchaj, mistrz kominiarski z Inowrocławia. - W warsztacie samochodowym za usługę, po wykonaniu której auto dalej nie jeździ, nikt by przecież nie zapłacił, tu obowiązuje taka sama zasada.

Kominiarz przyznaje, że zdarza mu się naprawiać to, co zaniedbali podczas rutynowych przeglądów jego koledzy po fachu. Czym taka nierzetelność może się skończyć? - Nie chcę gdybać, nie o to chodzi. Wiem na pewno, jak powinien wyglądać profesjonalny przegląd w piętrowym domu jednorodzinnym z płaskim dachem, o którym mowa w historii Czytelniczki - mówi Marek Ruchaj.

- Czyszczenie przewodu zaczyna się od dachu, sadzę należy wybrać przez drzwiczki sadzowe w piwnicy czy na parterze budynku. Potem trzeba jeszcze sprawdzić, czy po czyszczeniu paleniska są czyste i sprawne. Na koniec klient dostaje informację, że usługa została wykonana zgodnie ze sztuką. Klient sam powinien orientować się, jak wygląda taka usługa, by nie dał się oszukać. I jeszcze raz powiem - niech płaci wtedy, kiedy jest zadowolony - stwierdza Marek Ruchaj.

Liczy się pieczątka

Na niekompetencję kominiarzy możemy poskarżyć się do nadzoru budowlanego lub do rzecznika praw konsumenta. Kominiarze nieoficjalnie mówią jednak, że złe nawyki wyrabiają w nich klienci, którzy chcą zapłacić mniej za niepełny przegląd, byle tylko mieć pieczątkę, która pokażą ubezpieczycielowi - w razie wypadku, do którego dojść może zwłaszcza, kiedy kominy są zaniedbane.

- Podczas przeglądu można zauważyć, że przewód jest nieszczelny i zapobiec wydostawaniu się tlenku węgla. Zatrucia czadem to najpoważniejsze niebezpieczeństwo, jakie grozi nam, jeśli zbagatelizujemy obowiązkowe przeglądy kominiarskie. Innym jest pożar spowodowany przez iskry, które wydostają się z komina - mówi st. bryg. Tomasz Płaczkowski, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.

Fakt

W 2005 roku w Bydgoszczy przy ul. Śląskiej doszło do pożaru, którego przyczyną był kominek. Na jego wybudowanie nie zgodził się kominiarz, który świadczył usługi dla wspólnoty mieszkaniowej. Zatwierdził go kominiarz, którego wynajęli właściciele mieszkania. Po pożarze mężczyzna popełnił samobójstwo.