W piątek 16 czerwca do wąbrzeskiej komendy wpłynęło zgłoszenie o kradzieży z włamaniem do budynku gospodarczego. Łupem włamywacza padł m.in. sprzęt wędkarski i piła łańcuchowa. Do działań od razu przystąpili kryminalni, którzy wytypowali potencjalnego sprawcę i zatrzymali go w samo południe. Ich ustalenia okazały się trafne. Policjanci odzyskali część skradzionego mienia, a 41-letni włamywacz decyzją prokuratora objęty został dozorem policji, zakazem opuszczania kraju i poręczeniem majątkowym.
Na tym sprawa jednak się nie kończy. Dwa dni później po godzinie 7 rano policjanci ogniwa patrolowo-interwencyjnego zauważyli tego samego mężczyznę, jadącego rowerem w kierunku ogródków działkowych. Na widok radiowozu 41-latek zeskoczył z jednośladu i zmienił kierunek przemieszczania się.
– Mundurowi natychmiast pojechali w jego kierunku, aby sprawdzić czy znany im z wielu kradzieży i włamań nie ma czegoś na sumieniu. Badanie stanu jego trzeźwości wykazało ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna ukarany został mandatem karnym w kwocie 2 500 złotych – informuje asp. Krzysztof Świerczyński, oficer prasowy KPP w Wąbrzeźnie.
W poniedziałek do jednostki wpłynęła informacja, ze Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie wydał nakaz zatrzymania i doprowadzenia do zakładu karnego 41-latka. Policjanci sprawdzili adresy, gdzie mógł przebywać, ale bez powodzenia. Tuż przed 19 dyżurny wąbrzeskiej komendy odebrał telefon od jednego z policjantów, który w czasie wolnym od służby zauważył poszukiwanego i go zatrzymał.
Wyraźnie zaskoczony mężczyzna przekazany został w ręce patrolu, który przetransportował go do więzienia, gdzie ten spędzi najbliższe tygodnie za swoje poprzednie przewinienia i oczekiwać będzie na wyrok za piątkowe włamanie, za które grozi mu nawet 10 lat więzienia.
