- Dlaczego nie wprowadzicie tańszych biletów? Przecież wtedy przyjdzie więcej kibiców i klub zarobi - to tylko jedno z wielu pytań, na które odpowiadać musieli Jarosław Deresiński i Jerzy Kanclerz.
ŻKS Polonia oraz grupa Net F@ns byli organizatorami pierwszego tej zimy „Żużlowego Wieczoru”. Na pytania kibiców odpowiadali ludzie kierujący żużlową spółką: prezes Jarosław Deresiński oraz dyrektor sportowy i menedżer zespołu Jerzy Kanclerz.
<!** reklama>- Przyszedłem do Polonii, aby naprawić, co się da. W to co robię wkładam całe serce, daję z siebie sto procent - zaczął Jarosław Deresiński. - Wprawdzie mieszkam tu krótko, ale czuję się już bydgoszczaninem. Dobrze znam miasto, bo w młodości przyjeżdżałem tu na wakacje do cioci i wujka.
Dla Jerzego Kanclerza to już trzecia przygoda z Polonią.
- Znam powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ja się zdecydowałem, bo kocham sport - mówił dyrektor sportowy klubu. - Wiem, że są ludzie, którzy nie życzą mi dobrze, którzy ryją pode mną i uderzają mnie w nos. Nie chcę podawać nazwisk. Jakoś sobie poradzę. Jak widać mój nos nie przypomina jeszcze nosa boksera po nokaucie - dodał, wywołując tym stwierdzeniem śmiech na widowni.
Dyrektor i menedżer zespołu odpowiadał na pytania dotyczące składu. Najwięcej dotyczyło nowych zawodników.
- Polonia straciła ostatnio wizerunkowo i musieliśmy się mocno napracować, aby nakłonić Grega Hancocka do startów u nas - zdradził Kanclerz. - Co do Saszy Łoktajewa, to wierzę, że będzie silnym punktem drużyny i nie odpuści meczów z Falubazem [Ukrainiec jest wypożyczony z Zielonej Góry - przyp. red.]. Z kolei Hans Andersen ma już swoje lata i dla niego to ostatni dzwonek, aby przekonać wszystkich, że warto go zatrudniać. Deklarował, że będzie odpowiednio przygotowany do sezonu. Uważam, że jak będzie miał coś dobrego pod d..., to pojedzie.
- Pamiętajmy, że w rezerwie jest Mateusz Szczepaniak. Hans zdaje sobie z tego sprawę. Wie, że musi się starać, bo inaczej straci miejsce w składzie - uzupełnił Jarosław Deresiński.
<!** Image 2 align=none alt="Image 204265" sub="Od lewej: Andrzej Matkowski z Net F@ns, Jarosław Deresiński oraz Jerzy Kanclerz [Fot.: Jarosław Pabijan]">Nie brakowało też pytań dot. finansów.
- Deklarujemy, że zamkniemy budżet na zero, a może nawet skończymy na niewielkim plusie - mówił prezes żużlowej spółki. - Cały czas intensywnie pracujemy nad pozyskaniem pieniędzy. Zaczęliśmy późno, kiedy firmy miały już pozamykane budżety na 2013 rok. Najważniejsze jednak, że dotychczasowi sponsorzy podpisują umowy na kolejny sezon. Jeżeli dodamy kilku nowych darczyńców, to powinno być dobrze. Mamy już przygotowaną atrakcyjną ofertę. Będzie m.in. więcej miejsca na dmuchanych bandach i programach zawodów, które wydrukujemy w formacie A4 [dotychczas był A5 - red.]. Reklamy będzie można też wyświetlać na telebimie, który stanie najprawdopodobniej w miejscu starej tablicy świetlnej i przejmie jej funkcje.
- Dlaczego nie wprowadzicie tańszych biletów? Kibiców przyjdzie wtedy więcej i klub zarobi - dopytywały osoby obecne na spotkaniu.
- Badania pokazują, że niższe ceny nie wpływają na wzrost frekwencji. W ubiegłym sezonie były „tańsze” mecze i notowaliśmy straty - odpowiadał Jerzy Kanclerz.
Kibice chcieli też wiedzieć, dlaczego nie można wnosić napojów w plastikowych butelkach oraz kiedy usprawniony zostanie system wejść na stadion.
Deresiński: - Co do napojów, to ogranicza nas ustawa o organizacji imprez masowych. Rozmawiam z firmą, która będzie zajmowała się dystrybucją na stadionie. Chcę, aby ceny były umiarkowane i każdego kibica było stać na kupno wody.
- Nowy system wejść chcemy wprowadzić w sezonie 2014. W tym roku, aby rozładować kolejki, będziemy wpuszczać nie tylko przez kołowrotki. Planujemy uruchomienie wejść, gdzie będą stały osoby z ręcznymi skanerami - zakończył prezes ŻKS Polonia Bydgoszcz SA.