Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władysław Gollob o Polonii, Stali Gorzów i Unibaksie...

Marcin Karpiński
Tomasz Gollob po raz czwarty w długoletniej karierze zmienił klub. Wraz z nim do Torunia przeszedł jego bratanek Oskar Ajtner-Gollob. Co o tym wszystkim sądzi senior rodu?

<!** Image 3 align=none alt="Image 202097" sub="Młody Oskar Ajtner-Gollob (w środku) jest już ukierunkowany na żużel. I może liczyć na wsparcie i porady wujka Tomasza i taty Jacka. [Fot. Jarosław Pabijan]">**Tomasz Gollob po raz czwarty w długoletniej karierze zmienił klub. Wraz z nim do Torunia przeszedł jego bratanek Oskar Ajtner-Gollob. Co o tym wszystkim sądzi senior rodu?**

O Tomaszu Gollobie głośno z powodu transferu do Torunia. Jak to Panu pasuje?

Nie uważam, żeby to było coś nadzwyczajnego. Dzisiaj takie przejścia są już normą. Kiedyś podobne działania podejmowała bydgoska Polonia. Z Torunia ściągnęła Krzyżaniaka, Kowalika i Sawinę. Z tą jednak różnicą, że historycznego śladu po torunianach w Bydgoszczy nie ma.<!** reklama>

Czy przed podpisaniem kontraktu z Unibaksem syn zapytał jeszcze tatę o zdanie?

Ja mam już tylko głos doradczy. Tomek jest wystarczająco dorosłą osobą, żeby samemu podejmować decyzje. Owszem, rozmawialiśmy, ale na temat sportowego sensu startów w tej drużynie.

W Toruniu nie wszystkim kibicom taki ruch się spodobał.

Po to ludzie płacą za bilety, żeby w pewnych kwestiach wyrazić także swoje zdanie i emocjonalny stosunek do tego, co dzieje się na torze.

W grę wchodził jeszcze Rzeszów?

Był alternatywą dla Torunia, ale trzeba byłoby się liczyć z dalekimi wyjazdami - 650 km w jedną stronę.

Wcześniej, do Tarnowa, Pana synowie nie mieli bliżej.

Zgoda, lecz wynikało to z tego, że nie było dla nich miejsca w Bydgoszczy. Wtenczas to było jedyne rozwiązanie, bowiem rozmowy z Polonią były nudne, a propozycje dla obu synów nie do zaakceptowania.

Czy w przyszłorocznych planach było też Gniezno...?

Jakość żużla w tym mieście Tomkowi nie odpowiadała.

A powrót do Polonii był tylko w sferze marzeń bydgoskich kibiców?

Najpierw zostaliśmy oszukani przez władze miasta, w osobie poprzedniego prezydenta, który poza obietnicami niczego nie realizował. Doprowadził natomiast do takiej sytuacji, że musieliśmy odejść. Klub był w trudnej sytuacji, OK. Ale dla Tomka przeznaczone było 350 tysięcy, dla Jacka 280 tysięcy złotych, a dla Protasiewicza i Jonssona po milionie... Znaleźli się jednak ludzie w Tarnowie, którzy chcieli osiągnąć od razu dobry wynik i zatrudnili obu synów do Unii. W podziękowaniu za wiele lat startów na Sportowej, trzy dni po podpisaniu kontraktu miałem na głowie Urząd Kontroli Skarbowej. Gazety opisywały, jak to Gollobowie okradali Polonię. A ja, czołowy przestępca, wyłudziłem z klubu pieniądze na rozliczenie Tomasza i Jacka. I tak sprawa ciągnie się do dziś.

Teraz z przyjemnością będzie Pan jeździł do Torunia?

Lubiłem tam oglądać derby, z nie mniejszą przyjemnością jeździłem na mecze Toruń - Tarnów. W Toruniu byliśmy od zawsze przyjaźnie traktowani przez władze klubu, od wielu lat utrzymuję dobre relacje z trenerem Janem Ząbikiem. Emocje, które udzielały się na trybunach, ten lokalny szowinizm, to już inna historia. Pewnie, kilka razy jeszcze tamtejszy stadion odwiedzę, lecz mój czas w żużlu już się skończył.

Tomek przyznał, że na toruńskim torze będzie mu się lepiej jeździło, aniżeli w Gorzowie.

Bo w Gorzowie znalazł się jeden człowiek, który zaczął stosować szalone pomysły nie przystające do realiów tej dyscypliny. Jak pan widzi, niewielu zawodników chce tam startować. Skład na przyszły sezon chyba nie mają zbyt silny.

Jak Pan się odniesie do zmian, które wprowadzono w Ekstralidze na przyszły sezon?

Ograniczenie ligi do ośmiu zespołów akurat ma sens, bo słabe zaniżają poziom i komplikują byt ekonomiczny mocnych ośrodków. Potem przychodzą takie mecze jak 60:30, ludzi na trybunach mniej, a płacić za punkty trzeba dużo. Przerabiałem to już kiedyś z pozycji osoby zarządzającej klubem.

Kandydaci do spadku w 2013?

Wrocław, Bydgoszcz i prawdopodobnie Gorzów. Nie sądzę, by to było Gniezno, które u siebie zawsze jest bardzo trudnym rywalem.

Panie Władysławie, Polonia też?!

To jest realna ocena rzeczywistości. W Polonii jeździło trzy czwarte ligi. Już jakiś czas temu zapanowała w tym klubie histeria zakupów, terminowało w nim z zupełnie nieznanego powodu wielu zawodników, i dziś jest to, co jest. Chociaż ci młodzi chłopacy, Woźniak, Curyło i Jóźwik, mnie się podobają. Oni są jedyną wartością Polonii.

Ale młodzi ludzie nie garną się już tak do sportu, a żużel jest drogi.

To nie jest do końca prawda. Zamiast płacić ogromne pieniądze jeźdźcom zagranicznym, należy stworzyć warunki Polakom. Gdzie oni mają udoskonalać swoje umiejętności, i zarabiać na chleb, w Anglii?

Co udało się Panu wynegocjować z Unibaksem w sprawie Oskara?

Kiedy rozmawiałem o warunkach, które są w stanie zaoferować kluby z Bydgoszczy i Gorzowa, zorientowałem się, że prowadzą one wyrafinowaną politykę w stosunku do juniorów. Polonię na Oskara nie było stać, rozbiło się o kwotę 160 tys. zł; w Gorzowie zaproponowano mu... za punkt 60 zł. W Toruniu potraktowano wnuka jednak poważnie, będzie zapleczem Unibaksu i objeżdżał się w zawodach juniorskich. Ale chyba nie bierze mnie pan za idiotę, który chce do składu ekstraligowego zespołu wprowadzić juniora, który w nim jeszcze nie startował?

Toruń pójdzie na mistrza Polski?

Tam, gdzie jeździ Tomasz Gollob, ta drużyna zawsze walczy o złoto, ale bywało, że nie zawsze je zdobywała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!