Średnia 0,89 punktu na mecz, przedostatnie miejsce w ligowej tabeli i tylko cztery wygrane w roli szkoleniowca Wisły Płock. Te statystyki w połączeniu z kończącą się rundą zasadniczą od wielu dni wywoływały pogłoski o zmianie trenera w ekipie Nafciarzy. Dotychczasowy szkoleniowiec Kibu Vicuna miał dostać ultimatum i tylko zdobycie punktów w Gliwicach miało uratować jego posadę. Tak się jednak nie stało - zespół z Mazowsza przegrał z Piastem 0:1, a chwilę później Hiszpan oraz jego asystent Tomasz Tchórz za porozumieniem stron rozstali się z klubem.
Spotkanie w Gliwicach z poziomu trybun miał już obserwować Leszek Ojrzyński. Pogłoski o tym, że to on przejmie Nafciarzy po niespełna 48-letnim Vicunie, pojawiły się chwilę przed początkiem tego meczu. Jak się okazało, miały w sobie więcej niż ziarno prawdy: w czwartek były trener Górnika Zabrze, Podbeskidzia Bielsko-Biała czy Korony Kielce po raz drugi w karierze związał się z Wisłą.
Nafciarzy trenował już między listopadem 2007, a majem 2008 roku i była to jego druga po Zniczu Pruszków praca w roli pierwszego szkoleniowca seniorskiej drużyny. Teraz przychodzi ze znacznie większym bagażem doświadczenia oraz Pucharem i Superpucharem Polski w gablocie. Te trofea zdobył jako trener Arki. Gdynia była jego ostatnim miejscem pracy. Ekipę z ekstraklasy poprowadził w 57 meczach, a rozstał się z nią wraz z zakończeniem ubiegłego sezonu.
Z Wisłą podpisał kontrakt do końca sezonu 2018/2019, przy korzystnych wynikach, jakimi w przypadku Nafciarzy będzie utrzymanie, zostanie on najpewniej przedłużony. Specjalna opcja zawarta w umowie mówi o kolejnych dwunastu miesiącach. W tym czasie w Płocku pracować będą jego dwaj nowi asystenci: Krzysztof Sobieraj i Patryk Kniat. Sztab szkoleniowy uzupełniają trener przygotowania fizycznego Jarosław Kulczyk, trener bramkarzy Andrzej Krzyształowicz, analityk Łukasz Nadolski, kierownik drużyny Piotr Soczewka oraz fizjoterapeuta Paweł Nowacki i masażysta Marcin Kowalski.
