„Sprawa na tym etapie dotyczy SMS-ów wysyłanych do małoletnich. W związku z tym wszczęte zostało wstępne, wyjaśniające dochodzenie kanoniczne. Wikariusz Parafii w Sępólnie Krajeńskim został przez ks. Biskupa zwolniony ze swoich obowiązków. To procedura zgodna z wytycznymi KEP” [Konferencji Episkopatu Polski - przyp. aut.]
Takie oświadczenie wydał ks. Sylwester Warzyński, rzecznik Diecezji Bydgoskiej. W rozmowie z nami potwierdził, że chodzi o jednego z wikariuszy pełniącego posługę kapłańską w sępoleńskiej parafii – Sprawa nie trafiła do prokuratury. Musiałaby być odpowiednia materia – stwierdził rzecznik. Dodał też, że ksiądz nie pracuje duszpastersko, ani nie uczy w szkole.
Chodzi o kapłana, który przebywa w parafii od trzech lat.
Proboszcz miejscowej parafii twierdzi, że o niczym nie wie. Uważa też, że pytanie o księdza jest wbrew etyce dziennikarskiej. Nazwisko księdza zniknęło już ze strony internetowej parafii. Na jego miejsce pojawił się już inny kapłan.
Mimo wszystko nasuwa się pytanie o treści SMS-ów wysyłanych przez wikariusza do małoletnich. Mieszkańcy twierdzą, że po księdza przyjechał czarny samochód i od tego czasu go nie ma.
Wiadomo, że ksiądz pracował z młodzieżą. Gdyby chodziło o zwykłe spoufalanie się, nie interweniowałaby kuria i ksiądz nie zniknąłby tak nagle. Możliwe, że okaże się, że zebrany materiał nie ma znamion przestępstwa.
PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, "13" emerytura dla najstarszych
