https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Wierzę, że poszukiwania doprowadzą mnie do Remka"

KO
Joanna Wenderlich nie traci nadziei na odnalezienie Remka
Joanna Wenderlich nie traci nadziei na odnalezienie Remka Jacek Smarz
Wywiad z Joanną Wenderlich, narzeczoną poszukiwanego Remigiusza Baczyńskiego, który zaginął w Toruniu w nocy z 30 na 31 grudnia.

Już od ponad miesiąca szuka Pani swojego narzeczonego Remka. Są jakieś nowe informacje?
Nie mam żadnych informacji. Policja od trzech tygodni nie kontaktuje się ze mną i nawet nie wiem, na jakim jest etapie poszukiwań. Gdy dzwonię do pana policjanta prowadzącego sprawę, to właściwie nigdy nie mogę go zastać. W sobotę, gdy grupa poszukiwawcza, którą zorganizowałam na Facebooku, przetrząsała kolejne miejsca w Toruniu, aby znaleźć jakiś ślad Remka, dowiedzieliśmy się, że w piątek policja wyłowiła ciało chłopaka z Wisły.

To było przy Majdanach. Na szczęście to nie Remek. Przy ul. Moniuszki jedna z grup poszukujących znalazła ślady krwi. Po dwóch godzinach przyjechała policja i zebrała materiał. To jednak nie może być krew Remka, bo krew była dość świeża, przymarznięta, a przecież Remek zaginął w nocy z 30 na 31 grudnia. Wtedy nie było nawet śniegu.

Czytaj też: Trzy hipotezy zaginięcia Remigiusza Baczyńskiego

Zorganizowała Pani grupę poszukiwawczą na własną rękę. Jak wiele osób szuka Remka?
Różnie - siedem, jedenaście. Przeszukujemy razem cały Toruń, miejsce po miejscu, ale bezskutecznie.

Czy ma Pani jakieś podejrzenia, co mogło się Remkowi stać?
Nie mam żadnych podejrzeń. Mam tylko różne teorie, które wymyśla moja głowa. Próbuję się ich nie chwytać, ale im więcej czasu upływa, tym trudniej nie chwytać się tych myśli.

Jakie to są myśli?

Jestem pewna, że nie popełnił samobójstwa. Gdybyśmy znaleźli go w Wiśle, skłaniałabym się ku myśli, że wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Znamy się od ośmiu lat, od sześciu lat mieszkamy razem, od dwóch jesteśmy w Toruniu. Nie mieliśmy żadnych problemów, ani osobistych, ani finansowych. Remek nie miał żadnych wrogów, nic mi o tym nie wiadomo, aby coś mu dolegało. Kochaliśmy się, mieliśmy dobrą pracę, mieszkanie, samochód.

Nic nie wskazywało na to, że pewnego dnia ślad po nim zaginie?

Nie. Przeszukaliśmy jego pocztę mailową, Facebooka. Zachowywał się ostatnio normalnie, nic nie wzbudzało moich podejrzeń. W dniu swojego zaginięcia pisał do mnie, abym mu przypomniała, by odłączył po powrocie z imprezy firmowej akumulator, który ładuje się w piwnicy. Byliśmy umówieni, że wróci do domu przed północą.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

Zaginął po północy?
Kilka minut po północy dzwoniłam do niego kilkanaście razy. Myślałam, że nie słyszy telefonu. Wysyłałam SMS-y, bez odzewu. Nie podejrzewałam jeszcze, że dzieje się coś złego.

Kiedy zaczęła Pani podejrzewać?
Grubo po północy. Wiedziałam, że ma być na imprezie w Czarnym Tulipanie, ale nie miałam pojęcia, że poszli jeszcze do Lizard King potańczyć. Powiedzieli mi znajomi z jego pracy.

Czytaj też: Co dalej z budową na Glinkach?

Czy Pani wierzy w to, że Remek się odnajdzie?
Mam nadzieję, że odnajdzie się żywy. W głowie szaleją mi różne myśli: może stracił pamięć, może gdzieś wyjechał. Każdy wariant jest możliwy, dopóki go nie znajdziemy.

Jak Pani sobie radzi?
To jest sytuacja tak straszna, że nie sposób o niej opowiedzieć. Wszystko w moim życiu się zmieniło. Mam wrażenie, że dłużej tego nie udźwignę, ale przełamuję to, wciąż szukam.

Została Pani z tą sprawą sama?
Rodzice Remka, którzy mieszkają pod Radziejowem, 
są tak załamani, tak bardzo udręczeni myślą, że już nigdy go nie zobaczą, że nie żyje, że zamknęli się w domu. Moja mama przyjechała do mnie, ale co może dać ukojenie, gdy w niewyjaśnionych okolicznościach traci się najdroższą osobę? Tu nie ma żadnego pocieszenia.

NowosciTorun

Komentarze 184

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tomek
a pani grażynko z całym szacunkiem ale nie wstyd pani cały czas używać swojego dziecka jako tarczy obronnej po tym gdy wypisuje pani bzdury?
t
tomek
a pani grażynko z całym szacunkiem ale nie wstyd pani cały czas używać swojego dziecka jako tarczy obronnej po tym gdy wypisuje pani bzdury?
t
tomasz
tez mam takie wrarzenie ze wyzej wymienione to najwieksze krzykaczki ktore chca decydowac za 7700 osób z grupy na co powinny a na co nie powinny isc pieniadze ktore wplacalismy, ja tez wplacilem i niech asia i rodzina remka zdecyduja na co przeznaczyc i nie musza mi tłumaczyc tak jak tym paru awanturnicom
M
Maja
To prawda W kółko tę same krzykaczki Grażyna i kilka kumpeli rządzą na grupie az mi sie tam zagladac i pomagac przez nie nie chce
M
Maja
To prawda W kółko tę same krzykaczki Grażyna i kilka kumpeli rządzą na grupie az mi sie tam zagladac i pomagac przez nie nie chce
a
alan
EMI,pysk to moze masz ty.. usp
okajasz a najwiecej jadu na grupie wylewasz razem z grazyna, patrycja i kilkoma innymi kumpelami, bierzecie udział w każdej pyskówce a udajecie niewinne i tylko drzecie potem mordy zeby brac udział w licytacji, pewnie i wiecej osob by licytowalo gdyby niw wasze chamskie podejscie i przymuszanie do licytacji albo jakby ktos inny sie tym zajał a nie najwieksze szczekaczki. a propos grazyna skad masz tyle czasu siedziec na grupie dzien i noc i wszystko lajkowac i komentowac co sie da i gdzie sie da i nie na tema
J
Jenn
No, bileciki na konkurs bo juz wie, ze sie nie odnajdzie. Faktycznie baardzo czeka na optymistyczne zakończenie - ta dziewucha, razem z ta jej eskorta admi jest podejrzana. To moje zdanie.. cos mi tu smierdzi, podlozyła klucze sama, albo jej oddał (pojednym z nicnych tel. Powiedzial, ze wszystko jej zostawia) a ona szuuuuka
J
Jenn
Tylko nikt nie chce pomocy procz finansowej, jak wiadomo grupy poszukiwawcze to ochotnicy a jak ochotnicy to robia to z checi pomocy. Kazde pytania, ktore sa nie wygodne dla "szukajacych" sa usuwane lub osoby wyrzucane z grupy.. to po co bylo twarzyc te grupę?? Dla zamętu?
g
gość
Wy naprawdę powariowaliście... nikt do wpłaty Was nie zmuszał, ani nikt z bliskich Remka o to nie prosił. Proszę czytać na grupie wpisy od początku, to ludzie sami zaproponowali pomoc i prosili o udostępnienie nr. konta, dlatego Joanna udostępniła konto Remigiusza ojca !
Czy Remek to mały chłopiec ??? To dorosły mężczyzna, który żyje w związku z kobietą od 8 lat i dlatego to ona go poszukuje (tak jak żona poszukiwałaby swojego męża), a nie mamusia i tatuś.
Nie pisz bzdur, ojciec Remka wypowiedział się na grupie, chociażby zdementował plotki, że rzekomo wyjechał do pracy za granicę.
Wpierdzielacie się z buciorami w ich prywatne życie, sami już nie wiecie o co oskarżyć Joannę, że co... że nic nie wie ? A skąd ma wiedzieć ? Czy ona jest jasnowidzem ? Gdyby wszystko wiedziała nie musiałaby zakładać grupy, nie musiałaby zatrudniać Rutkowskiego, ani nie potrzebowałaby policji...
Tej dziewczynie świat się zawalił, a Wy wciąż ją hejtujecie
j
justa
Czy wy powariowaliscie.... poniosło was, kilkanaście osób z grupy nie wyraża zgody na przelanie pieniędzy na prywatne konto, pana Bernarda. A kto to niby jest???? Ojciec???? Nie sądzę.. nikt o nim nic nie wie, on się słowem nie wypowiedział,ial o synu!!!! Ale kasę chętnie przyjmie. To już lepiej jak by kasa była na Asi koncie, co tez nie jest wskazane. Od tego jest zrzutka , a nie prywatne konta. To są już żarty. Wpacilam parę razy i co??? No co moje pieniądze pójdą?? Bo ja nie wiem.. co ojciec Remka sobie kupi za to..I nie mówcie że to jest podłe itd.. Trzeba być nienormalny aby kasiore trzepać, a słowem o synu nie powiedzieć. Wstyd. Proszę ten post opublikować na grupie o Remkiem, my tego nie zrobimy , bo były nas ta sekta zjadła.. już miałam multimedia wiadomości na priv ... pozdrawiam wasza grupowiczka.
p
paulaaaa
Srac się chce, od tego. Aśka nic nie wie. Nic nie robi. Tylko obcy ludzie. Kasa wpływa i interes się kręci. Ta ja mam czyjś kredyt spłacać? A skąd wiadomo że oni tej kasy nie przebiegało. Mogła sprzęt sprzedać cały i kasa by była. No ale na czym by grała. Ludzie opamiętajcie się oni na nieszczęściu chcą się dorobić. Szwedowskiego zrobił wizję że jest w nagusie, to biegusiem szukać. Co robią do tej pory. A tego wysokiego blondyna na celownik wziąć, może to ktoś z klubu. Ale to za dużo roboty, niech ludzie obcy się tym zajmom. A ty Asiu siedź.
x
xx
Nie jestem na grupie fb i nie chcę być, więc tam nie zapytam, ale może ktoś tu zaglądający orientuje się gdzie Remek nosił tę kartę do samochodu, w portfelu? Podobno nie spinał jej z kluczami ( i tym samym do smyczy, której brak) a została razem z nimi podrzucona na punkt widokowy.
x
xx
Ad.2 art. Na chillitorun.pl
x
xx
Jak to w końcu było z tymi kluczami? Natknęłam się na dwie informacje. 1) klucze na ławce znalazł jakiś pan i jego wnuczka umieściła ogłoszenie w necie. 2) klucze temu panu przyniosła jakaś kobieta. Pan nie pamięta kto i kiedy. Kobieta dała info na fb i szybko usunęła konto.
N
NN
Minęło kilka dni od tamtego mojego komentarza, i okazuje się, że odnalezione ciało było w bardzo złym stanie, ten człowiek nie mógł umrzeć w czasie pod koniec grudnia, lecz wcześniej. Zatem R. nie mógł być świadkiem zdarzenia.

Nie wyklucza to tego, że R. mógł uciec za pomocą ludzi którzy podjechali na panoramę lub zostać porwany przez ten samochód.

Pomyślmy: kto jeździ na panoramę w nocy?
Zakochani lub turyści którzy chcą popatrzeć na Toruń.
Czy przestępcy jechali by tam po to, by zajrzeć, czy czasem nie siedzi tam jakiś człowiek i nie rozmyśla o życiu z kasą w kieszeni?
No raczej nie.
Więc kto to mógł być?
Zakochani, albo ktoś z kim się R. tam konkretnie umówił o tej porze.

Co wiemy o R.? że wyszedł z Lizarda i że prawdopodobnie poszedł na most (J. mówi że postać na moście to na 80% R.). Wiemy, że minął go jakiś człowiek w musztardowych spodniach. Nie wiemy czy R. wyszedł z mostu, bo kamera już go nie objęła. Zatem zakładając że to był on mogły się zdarzyć 4 rzeczy:
spadł z mostu lub
po zejściu z mostu poszedł w lewo na panoramę lub
po zejściu z mostu poszedł w lewo na dworzec główny lub
po zejściu z mostu poszedł w prawo.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski