https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiemy, co w rurach piszczy. Trochę późno [KOMENTARZ]

Wojciech Mąka
Z jednej strony to dobrze, nawet bardzo. Z drugiej - nieco gorzej. Mam na myśli powstanie nowej spółki miejskiej, podlegającej Miejskim Wodociągom. Spółka ma powstać z oczyszczalni ścieków „Kapuściska” oraz z liczącej 300 kilometrów sieci wodno-kanalizacyjnej, znajdującej się w dawnym Zachemie.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/maka_wojciech.jpg" >Z jednej strony to dobrze, nawet bardzo. Z drugiej - nieco gorzej. Mam na myśli powstanie nowej spółki miejskiej, podlegającej Miejskim Wodociągom. Spółka ma powstać z oczyszczalni ścieków „Kapuściska” oraz z liczącej 300 kilometrów sieci wodno-kanalizacyjnej, znajdującej się w dawnym Zachemie.

Dobrze, że ludzie będą mieli pracę. Dobrze też, że wreszcie cała ta poroniona gospodarka wodno-ściekowa w oczyszczalni „Kapuściska”, która - przypomnę - polegała na mieszaniu ścieków przemysłowych z komunalnymi, się skończy. Nie da się ukryć, że bardzo dobrą wiadomością jest także to, że wreszcie wiemy, w jakim stanie była cała ta pozachemowska kanalizacja, do której od czasów II wojny światowej wlewano wszystkie możliwe chemiczne świństwa.
<!** reklama>

Złe strony tej operacji mają też nieco inny wymiar. Ważny, bo finansowy. Trzeba wydać 33 mln złotych na modernizację oczyszczalni tak, żeby wspomniane świństwa wreszcie zostały zneutralizowane. Źle też, że dopiero teraz, po tylu latach, dowiadujemy się, co w rurach kanalizacyjnych Zachemu i pobliskich firm spływało do Wisły. I że trzeba będzie zdobywać następne niemałe unijne pieniądze, żeby pozachemowską sieć zrewitalizować.

Najgorsza zaś ze wszystkiego jest refleksja, która brzmi - trzeba było upadku takiego kolosa jak Zachem, wyrzucenia tylu ludzi, żeby przeciąć smugę tego smrodu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski