Od nowego roku szkolnego nie będzie już obowiązku szkolnego dla 6-latków. To rodzice mają decydować, czy ich dziecko pójdzie do I klasy czy nie. - Chcemy ich zachęcić, by nie bali się posyłać swoich pociech do szkół - mówił wczoraj podczas spotkania w SP nr 10 Rafał Bruski, prezydent miasta.
- Stajemy przed wielkim wyzwaniem - stwierdziła Iwona Waszkiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Od września br. 3540 sześciolatków mogłoby rozpocząć naukę w klasie I, do tego dochodzą dzieci odroczone, czyli 471 osób. Cofnięcie 6-latków ze szkół spowoduje ogromne straty finansowe. Najczarniejszy scenariusz zakłada, że subwencja oświatowa będzie mniejsza o prawie 15 mln zł, a pracę straci nawet 150 nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej. Poza tym dla około 2900 dzieci trzyletnich może zabraknąć miejsca w przedszkolach.
PRZECZYTAJ:„6-latki już tu są” - ruszyła kampania oświatowa adresowana do rodziców
By temu zapobiec, ratusz wczoraj wystartował z kampanią „6-latki już tu są”. W jej ramach odbędą się spotkania dla rodziców w przedszkolach, drzwi otwarte w podstawówkach i poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Od 8 lutego na stronie ratusza (www.bydgoszcz.pl/6latki) przygotowano specjalną zakładkę dla rodziców, uruchomiony został też punkt konsultacyjny on-line. W przedszkolach i szkołach będą rozdawane broszury i materiały promocyjne. Pojawią się też plakaty i spot w Internecie, w którym rodzice sześciolatków uczęszczających już do szkół, zachęcają do tego innych.