
To już 20 lat od pamiętnego Turnieju Czterech Skoczni, który zakończył się zwycięstwem Adama Małysza. Polak przebojowo wdarł się na narciarski szczyt i jednocześnie skradł serca milionom rodaków.
Czytaj więcej na kolejnych stronach >>>

Małysz miał już oczywiście w dorobku trzy pucharowe zwycięstwa, ale wszystkie były odniesione w sezonach 1995/1996 i 1996/1997. Kolejne lata były dla niego słabsze, a początek sezonu 2000/2001, choć całkiem niezły, nie zwiastował eksplozji formy.
Część grudniowych konkursów została jednak odwołana, a na treningach odbywanych z dala od kamer Małysz zaczął prezentować wyjątkową formę. Polski sztab szkoleniowy wiedział już, że lider naszej kadry pojedzie na Turniej Czterech Skoczni w roli jednego z faworytów, a jedyne obawy dotyczyły tego, czy forma… nie ucieknie przed startem Turnieju.
Zobacz także:
W 2005 roku toruńscy hokeiści zdobyli Puchar Polski. Oto dużo archiwalnych zdjęć
Żużlowy świat sprzed 17 lat. Można się wzruszyć i pośmiać!

W Oberstdorfie, na inaugurację 49. Turnieju Czterech Skoczni, Małysz potwierdził dobrą dyspozycję. W kwalifikacjach był najlepszy, po pierwszej serii konkursowej zajmował szóste miejsce, a w drugiej rundzie pobił rekord skoczni - 132,5 metra. Uzyskany wynik pozwolił mu przesunąć się o dwa miejsca w górę klasyfikacji i pokazał, że Polaka stać na naprawdę wielkie skakanie.
W Garmisch-Partenkirchen Małysz stanął już na podium, zajmując trzecie miejsce. Zwycięstwa jeszcze nie było, ale Polak i tak zachwycił kibiców uzyskując w drugiej serii aż 129,5 metra, co było lepszym wynikiem od dotychczasowego rekordu skoczni o… 6,5 metra. W tym momencie już powszechnie mówiło się, że Małysz urasta do miana głównego faworyta całej imprezy.
Zobacz także:
W 2005 roku toruńscy hokeiści zdobyli Puchar Polski. Oto dużo archiwalnych zdjęć
Żużlowy świat sprzed 17 lat. Można się wzruszyć i pośmiać!

O ile na niemieckich skoczniach swoje mieli do powiedzenia także inni zawodnicy, o tyle w Innsbrucku odbył się już koncert wyłącznie jednego skoczka. Małysz wygrał z przewagą blisko 45 punktów nad drugim Janne Ahonenem, co było różnicą zupełnie niespotykaną w erze skoków przełomu XX i XXI wieku i przypomniało czasy triumfów Mattiego Nykanena kilkanaście lat wcześniej. Po zawodach w Innsbrucku Małysz był już zdecydowanym liderem klasyfikacji łącznej Turnieju Czterech Skoczni.
Zobacz także:
W 2005 roku toruńscy hokeiści zdobyli Puchar Polski. Oto dużo archiwalnych zdjęć
Żużlowy świat sprzed 17 lat. Można się wzruszyć i pośmiać!