RPO skarży do Trybunału Konstytucyjnego przepisy pozwalające policji na zatrzymanie prawa jazdy za rażące przekraczanie ograniczenia szybkości. Rzecznik obawia się, że dochodzi tu do dwukrotnego ukarania na ten sam czyn.
To dylemat dla prawników. Mnie irytuje inny argument. W jednym z wywiadów Adam Bodnar martwił się, że zatrzymanie prawa jazdy uniemożliwia zarobkowanie zawodowemu kierowcy. A czy to źle? Ktoś, kto pędzi ponad 50 km/h ponad limit w terenie zabudowanym powinien zarobkować w inny sposób. Dla własnego dobra i tych, których taki brak odpowiedzialności może zabić.
Mamy tu kolizję dwóch interesów: społecznego, zwykłych ludzi, którzy mają prawo oczekiwać od państwa skutecznych działań na rzecz bezpieczeństwa, i interes jednostek, które łamią prawo, co więcej, stanowią zagrożenie. Szkoda, że dla nowego RPO właśnie ten drugi wydaje się ważniejszy.