Ceny wywozu śmieci w Bydgoszczy wahają się od 6 do 26 złotych od osoby. Skąd taki rozrzut? Czy 1 lipca to się zmieni?
Mieszkańców kamienicy przy ul. Podwale 12 zirytował nowy rachunek. - Od stycznia mamy płacić 25,5 zł od osoby - mówi jedna z naszych Czytelniczek - W mieście zapowiadane są wielkie podwyżki od lipca na 12,5-25 zł od osoby, a nam już każe się płacić jeszcze więcej. Część mieszkań jest pusta i nie można nas za to obciążać dodatkową opłatą.
<!** reklama>
Co na to zarządca budynku? - Urealniliśmy koszty wywozu śmieci tak, by opłaty w całości pokrywały zamówioną usługę. Pobieramy zaliczki i może wkrótce pojawić się nadwyżka. Nie czerpiemy z tego żadnych korzyści. Szukamy też rozwiązań pozwalających obniżyć te koszty. Firma „Remondis ”, z której usług korzystamy od stycznia, też podwyższyła opłaty - mówi Grzegorz Słaboń.
Dużo zmian
Nowe przepisy dotyczące opłat za śmieci mają wejść w życie od lipca.
- Jednak rachunki zgodnie z obecną propozycją będą nadal regulować właściciele nieruchomości - mówi dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy, Hanna Pawlikowska. - Opłata będzie naliczona w oparciu o dane o liczbie osób zamieszkujących daną nieruchomość. Rada Miasta przyjęła cenę 12,5 zł za odpady posegregowane i 25 zł za zmieszane od osoby. Jednak mogą się one jeszcze zmienić w zależności od tego, jak rozstrzygnięte zostaną wyniki przetargów na wywóz odpadów z poszczególnych rejonów miasta.
Jak podkreślają urzędnicy, zdecydowana większość mieszkańców ma szansę płacić stawkę na poziomie 12,5 zł. Na surowce wtórne będzie więcej kontenerów.
Dla wielu bydgoszczan kolejna podwyżka jest trudna do przełknięcia. - Sprawdziłem na fakturze, ile teraz płacę za wywóz odpadów zmieszanych. To dokładnie 9,07 zł za osobę. Miasto proponuje prawie 300 procent podwyżki! Pytam się, za co? Teraz firmy wywożą śmieci i dobrze na tym zarabiają - denerwuje się pani Katarzyna.
Stawki mają wystarczyć na zapłacenie za odbiór, wywóz i utylizację śmieci. W opłacie mają być zawarte też usługi na wywóz odpadów wielkogabarytowych, gruzu i chemikaliów.
Kilka wątpliwości
Jednak nie tylko cena stoi pod znakiem zapytania. Wczoraj między innymi prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Zbigniew Sokół w Sejmie przekonywał posłów, że ustawa wymaga kilku poprawek. - Nasz sprzeciw budzi próba przypisania nam roli pośrednika w płatności nowego podatku oraz związane z tym deklarowanie liczby osób, zamieszkujących nieruchomość. Kontrowersje wzbudza też brak precyzyjnego określenia, czy mieszkańcy będą mogli korzystać wyłącznie z kontenerów przypisanych do danej nieruchomości, czy z każdego dostępnego w mieście. Przy obecnych rozwiązaniach nie sposób będzie sprawdzać, kto w rzeczywistości segreguje śmieci. Tymczasem od tego zależeć ma opłata - wylicza prezes.
