Marsz Tysiąca Tóg pod hasłem „Prawo do niezawisłości. Prawo do Europy” jest bezprecedensowe wydarzenie w skali międzynarodowej. Symboliczna była trasa marszu, która rozpoczynała się na placu przy gmachu Sądu Najwyższego a kończyła się pod gmachem Sejmu RP. Uczestnicy marszu zatrzymali się również w pobliżu Pałacu Prezydenckiego.
- Trasa symbolizowała trójpodział władzy – wyjaśnia mec. Michał Bukowiński. - Jestem bardzo zbudowany, ponieważ to była naprawdę olbrzymia manifestacja. Najbardziej przejmujące były dla mnie interakcje z osobami, które stały na chodnikach lub na balkonach, które nas oklaskiwały, wznosiły okrzyki „Wolne sądy”, „Dziękujemy”.
Zdaniem mec. Michała Bukowińskiego, warszawska manifestacja przejdzie do historii, ponieważ pierwszy raz, solidarnie sędziowie, prokuratorzy, adwokaci oraz inni przedstawiciele zawodów prawniczych z prawie wszystkich krajów należących do Unii Europejskiej wystąpili w obronie demokratycznych wartości.
- Bardzo mocno wybrzmiały słowa prezesa stowarzyszenia sędziów – podkreślił mec. Michał Bukowiński.
Prezes Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów wypowiadał się w imieniu sędziów wszystkich krajów Unii i oświadczył m.in.:
- Władze Europy muszą usłyszeć zdecydowany głos nie tylko sędziów z Polski, ale też sędziów europejskich. Głos obywateli wszystkich tutaj zgromadzonych – mówił José Matos. - My sędziowie będziemy bronić praworządności zamiast prawa ustawy. Będziemy stosować praworządność, a nie prawo ludzi. Nadszedł ten dzień, to jest ten czas, sędziowie przemówili.
Marsz przebiegał w milczeniu i był manifestacją przeciwko tzw. ustawie kagańcowej, która umożliwia karanie sędziów za przestrzeganie postanowień Konstytucji RP i europejskiego prawa.
