Narzędzia o wartości ponad 3 tysięcy złotych padły łupem złodzieja, który wkradł się do budynku gospodarczego w Wielowsi. Tym razem rabuś upatrzył sobie posesję sołtysa Marka Tyrały.
Na złodzieja nie ma kłódki ani zamka - o prawdziwości tego ludowego porzekadła przekonał się w minionym tygodniu sołtys Wielowsi Marek Tyrała. Włamano się bowiem do jego budynku gospodarczego, w który przechowywał sprzęt i różne narzędzia.
- Najpewniej stało się to z piątku na sobotę, chociaż przez dwa dni tam nie zaglądałem. Zginęła pilarka bosch, wiertarka udarowa i wykaszarka do trawy, która nie była moją własnością tylko urzędu i służyła mi do wycinania trawy w miejscach należących do gminy - mówi Marek Tyrała.
Wygląda na to, że złodziej był dobrze zorientowany, gdzie co się znajduje oraz wiedział, czego szuka. W tym samym budynku stała prywatna kosiarka do trawy, która jest dużo większa i droższa. <!** reklama>
- Najbardziej mnie martwi strata sprzętu będącego własnością gminy i piły, bo nie będę miał teraz czym ciąć drewna. Zastanawiające jest też to, że rabuś pozostawił inne, cenniejsze rzeczy jak nowe, eleganckie wędki z kołowrotkami czy spawarkę. Widocznie te przedmioty nie były mu potrzebne albo nie miał na nie zamówienia - twierdzi sołtys Wielowsi.
Marek tyrała szacuje poniesione straty na ponad trzy tysiące złotych.
- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie i czynności zmierzające do ustalenia sprawców kradzieży - mówi młodszy aspirat Maciej Wiśniewski z Komisariatu Policji w Gniewkowie.
To nie jedyna kradzież, do której doszło w naszej gminie w tym tygodniu. Z pomieszczeń magazynowych stacji paliw PKN Orlen złodziej wyniósł dwa kartony rogali Seven Days. Tym razem jednak policja bez trudu ustaliła sprawcę.
- Kradzieży dokonał 19-letni Łukasz B. z Gniewkowa w towarzystwie kolegów, którzy jednak nie brali udziału w przestępstwie. Niestety, mienia nie udało się odzyskać, choć złodziej został następnego dnia po dokonaniu kradzieży zatrzymany - mówi Maciej Wiśniewski.
Łukasz B. podczas przesłuchania wyznał policjantom, że... bardzo lubi słodycze i zjadł wszystkie rogaliki.
W Dąblinie złodziej włamał się do niezamieszkałego domu, który był w remoncie i zabrał stamtąd kaloryfery oraz drzwi drewniane o wartości 6,5 tysiąca złotych. W tej sprawie policja także prowadzi dochodzenie.