https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiedza piękności nie szkodzi

Katarzyna Kaczór
Poszła fama, że polskie kosmetyczki rozjeżdżają się po świecie. Kusi Cypr, Hiszpania, Włochy i góry euro na zabawę pod palmami.

Poszła fama, że polskie kosmetyczki rozjeżdżają się po świecie. Kusi Cypr, Hiszpania, Włochy i góry euro na zabawę pod palmami.

A jak wygląda sytuacja na miejscu? Jeśli ktoś wybiera solidną edukację i decyduje się na własny interes, może czekać go ciężka przeprawa. Chyba, że znajdzie duże pieniądze na założenie własnego gabinetu.

- Potrzebny jest profesjonalny sprzęt - mówi Ewa Marczyńska, od 33 lat w zawodzie. - Nawilżacze, fotele, urządzenia do zamykania porów, trzeba też kupić kosmetyki. To kosztuje. Miałam kiedyś własny gabinet, ale nie za dobrze na tym wychodziłam i dlatego teraz pracujęw bydgoskim Salonie Relax. Nigdy nie chciałam wyjeżdżać, ale słyszałam o pracy na Cyprze. Mówiono, że wymagają specjalnego szkolenia.

Pani Ewa uczyła się w dwuletnim studium. Systematycznie wyjeżdża na szkolenia, bo kosmetyczka musi się wciąż uczyć. Małgorzata Figlon jest na II roku kosmetologii bydgoskiej Akademii Medycznej. Wykłady, praktyki, ćwiczenie - nie ma żartów. Razem z nią studiują 23 osoby.

- Spotykamy się z profesorami medycyny, odwiedzamy gabinety, zakłady kosmetyczne. Poznajemy nowinki. Teraz modne są zabiegi czekoladowe, lodowe, masaże antycellulitowe. Nie zamierzam wyjeżdżać za granicę. Chciałabym pracować w bydgoskim salonie kosmetycznym.

W tym roku UMK nie ogłosił naboru na pierwszy rok kosmetologii na wydziale uauki o zdrowiu. Chętni mogą się zgłaszać do prywatnych szkół, ale warto wcześniej zapoznać się z kadrą pedagogiczną, programem nauczania i przyszłymi uprawnieniami. Żeby kiedyś nie zaszkodzić czyjejś urodzie.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski