Rzepakowi rolnicy mogą już odetchnąć. Plony nie są aż takie złe, jak można było się spodziewać. Gorzej będzie z jęczmieniem - w tym roku pogoda nie pozwala na żniwa.
<!** Image 2 align=right alt="Image 127116" sub="Pierwsze żniwa w tym roku to wyścig z aurą, która płata figle rolnikom Fot. Marcin Okoński">Średnia wydajność z jednego hektara upraw wynosi w tym roku od 2,5 do nawet nieco powyżej 3 ton. Rolnicy obawiali się o wiele gorszych wyników.
- Po takich deszczach i zmiennej pogodzie nie myślałem, że zbiorę jeszcze tyle rzepaku. Fakt, że był to ciężki okres, bo trzeba było wykorzystać każdą słoneczną godzinę. Wiele razy nie jadłem obiadu, bo akurat przestało padać i musiałem jechać na pole - wyznaje pan Roman z Żurczyna.
Jeszcze przed żniwami skupy obiecywały, że za tonę rzepaku zapłacą nawet do 1300 złotych, ale kilkanaście dni temu ceny kształtowały się w granicach 1100 złotych za suche ziarno. Jednak niewielu rolników miało produkt spełniający najwyższe wymagania zakładów tłuszczowych, czyli wilgotność do siedmiu procent. Teraz ceny wynoszą już nieco ponad 1000 złotych, ale nie powinny już spaść.
- Myślę, że skończył się już spadek cen i nie będą one niższe od zaproponowanych 1060 złotych za tonę - poinformował Mariusz Olejnik z Krajowego Związku Producentów Rzepaku.
<!** reklama>Ceny rzepaku w Polsce są uzależnione od wielkości zbiorów w Europie, ich notowań na paryskiej giełdzie oraz od kursu euro. Największe zmiany zanotowano w ostatnich dniach właśnie w sferze walutowej. Eksperci twierdzą, że sytuacja stabilizuje się i większych wahań w najbliższym czasie nie spodziewają się. Powoli ruszają też pierwsze zbiory jęczmienia ozimego w naszym powiecie. Kolejny raz czas żniw tego zboża jest uzależniony od pogody.
- Zboże na razie jest mokre, ale od tygodnia już dojrzałe. Myślę, że jeśli przez najbliższych kilka dni nie będzie padało, to będę mógł wynająć od sąsiada kombajn. Mam nadzieję, że choroby nie porażą upraw do tego czasu - mówi Adam Okoński z Matyldzina.
Ceny za tonę jęczmienia wahają się i średnio wynoszą około 360 złotych. Dla wielu rolników to zbyt niska cena i już zapowiadają, że będą czekali na lepsze stawki.
- Nie mam żadnych długów, więc nie będę sprzedawał od razu zboża. Poczekam do jesieni lub nawet zimy i dopiero wówczas sprzedam kilkanaście ton jęczmienia. Teraz i tak się nie opłaca. Kilka ton zostawię też na karmienie trzody - dodaje rolnik.