Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej chętnych do władzy

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Prezydent Rafał Bruski, który zadeklarował już chęć startu w wyborach, aby zwyciężyć, będzie musiał pokonać konkurentów z innych partii i opanować rosnącą opozycję w PO.

<!** Image 3 align=none alt="Image 210231" sub="Konstanty Dombrowicz i Rafał Bruski spotkali się w drugiej turze wyborów samorządowych. Faworytem był ówczesny prezydent, ale ostatecznie wygrał kandydat PO. Czy należy spodziewać się rewanżu? Fot.: Archiwum/Dariusz Bloch">

Prezydent Rafał Bruski, który zadeklarował już chęć startu w wyborach, aby zwyciężyć, będzie musiał pokonać konkurentów z innych partii i opanować rosnącą opozycję w PO.

Choć wybory do samorządów lokalnych odbędą się dopiero w przyszłym roku, to wyborczy sukces wykuwać trzeba dużo wcześniej. Prace nad tym już się zaczęły.<!** reklama>

Do gry wraca były prezydent Konstanty Dombrowicz, który wraz ze swoimi zastępcami - Bolesławem Grygorewiczem i Maciejem Grześkowiakiem - powołuje Stowarzyszenie „My Bydgoszczanie”. Wśród założycieli jest wiele znanych nazwisk, a prezesem stowarzyszenia został Mariusz Krupa, były dyrektor wydziału kultury w ratuszu, a obecnie dyrektor Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego Urzę du Marszałkowskiego.

- Stowarzyszenie działa od lutego. Konsolidujemy się od jesieni. Naszym celem jest budowa społeczeństwa obywatelskiego, zwłaszcza w sytuacji, gdy obecna władza z mieszkańcami rozmawiać nie chce. Na pewno nie będziemy bierni i pasywni, ale nie oznacza to wyborczych planów. Obecność byłych prezydentów oraz innych znanych osób sprawia, że ich niewątpliwe doświadczenie będzie można wykorzystać w pracy dla mieszkańców - uważa Mariusz Krupa.

Ręce po sukcesie swego senatora w wyborach uzupełniających w Rybniku zaciera Prawo i Sprawiedliwość. Partię napędza też klęska PO w jej bastionie - Elblągu, gdzie odwołano prezydenta i Radę Miasta z nadania PO.

- Przygotowujemy się do wyborów, ale teraz nie mogę jednak podać żadnych nazwisk. Największa siła opozycyjna w mieście musi zaproponować kandydata, który będzie w stanie powalczyć o sukces wyborczy. Z pewnością nie będzie to kandydat narzucony z góry. Chcemy przeprowadzić szerokie konsultacje przed ogłoszeniem nazwiska naszego kandydata. Wierzymy w sukces, a wydarzenia w Rybniku i Elblągu pokazują, że Polacy odczuwają coraz większą niechęć do PO. Nas to tylko dopinguje do wytężonej pracy - mówi Łukasz Schreiber, szef miejskich struktur partii.

Niewykluczone, że stowarzyszenie i PiS mogłyby połączyć siły. Już raz PiS poparło prezydenta Dom- browicza w drugiej turze wyborów. Teraz Konstanty Dombrowicz zaczął się pokazywać wśród twardego PiS-owskiego elektoratu, między innymi na obchodach rocznicy katastrofy smoleńskiej.

- „My Bydgoszczanie” to stowarzyszenie, które do końca się nie określiło. Na razie znamy je z jednej akcji, związanej ze zmianą zasad wywozu śmieci. Jednak na każdą taką inicjatywę, pomagającą bydgoszczanom, spoglądamy z zainteresowaniem i sympatią. Nikogo nie lekceważymy, jednak doświadczenie wskazuje, że takim organizacjom niezwykle trudno jest osiągnąć sukces wyborczy. Konstanty Dombrowicz już dwa razy w podobny sposób - poprzez powoływanie organizacji obywatelskich - chciał wygrać wybory, raz udało mu się wprowadzić do ratusza 6 radnych, a za drugim razem nie wprowadził żadnego - mówi Łukasz Schreiber.

Jak mówią wytrawni politycy, wszystko jest możliwe. Nawet to, że stowarzyszenie byłego prezydenta otrzyma nieoficjalne poparcie (jak podczas wyborów w 2002 roku) niektórych członków Platformy Obywatelskiej. W PO podział widać coraz wyraźniej. Traci moc grupa związana w posłem Pawłem Olszewskim i obecnym prezydentem Rafałem Bruskim. Zyskuje grupa, która związana jest z byłym wiceprezydentem Krzysztofem Tadrzakiem.

W ostatecznej rozgrywce najgorzej najprawdopodobniej wypadnie Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wewnątrz partii mówi się już o tym, że Sojusz zbyt tanio się sprzedał i że stał się związkiem zawodowym Jana Szopińskiego, zastępcy prezydenta Bydgoszczy.

- Nie nazwałbym tego w taki sposób - mówi Grzegorz Gruszka, były poseł. - Od początku byłem przeciwnikiem koalicji z PO na takich jak obecne warunkach. Nie mamy żadnego, albo prawie żadnego wpływu na to, co się dzieje. PO gwałtownie traci, dlatego SLD jest w trudnej sytuacji. Poza tym powstaje drużyna Aleksandra Kwaśniewskiego. Myślę, że Janusz Zemke i Jan Szopiński powinni wyciągnąć wnioski i zmienić taktykę.

Europoseł Janusz Zemke będzie w sobotę w Bydgoszczy. Czy zdąży jednak uporządkować szeregi SLD? Zobaczymy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!