https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

[wideo i zdjęcia] Wielki apetyt na sukces

Tekst: Dominika Kucharska, wideo i zjdęcia: Dariusz Bloch
Nie wystraszyło ich długie czekanie na chłodzie. W końcu do zgarnięcia są popularność i szansa zaistnienia w świecie muzyki.

Nie wystraszyło ich długie czekanie na chłodzie. W końcu do zgarnięcia są popularność i szansa zaistnienia w świecie muzyki.

<!** Image 4 align=none alt="Image 182288" sub="Wśród oczekujących na udział w precastingu najwięcej było osób, które nie zetknęły się dotąd ze sceną i kamerami. Fot.: Dariusz Bloch">

W sobotę plac przed budynkiem Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej WSG zapełnił tłum ludzi, którym w duszy gra. To właśnie tu odbywał się jeden z precastingów do trzeciej edycji programu „Must be the music”, emitowanego przez telewizję Polsat. - Słyszałam, że pierwsze osoby ustawiły się w kolejce już dzień wcześniej, późnym wieczorem. Ja czekam od 6.30 - mówiła lekko zmarznięta pani Ania.

Przesłuchania rozpoczęły się o godzinie 8 rano. Po odczekaniu swojego zarejestrowani uczestnicy przez trzy minuty występowali przed komisją. To właśnie od decyzji osób w niej zasiadającej zależało, czy nieodkryte jeszcze talenty zaprezentują się przed jury głównym w Warszawie.

<!** reklama>

- To nasz pierwszy tego typu casting. Wystąpimy z własną kompozycją. Gramy pop-rockową muzykę. To twórczość ma być kluczem - mówił jeden z członków bydgoskiej grupy Vinge.

Pochodząca z Kaszub pani Ada przyznała, że takie tłumy ludzi ją zdziwiły.

- Śpiewam właściwie od dziecka. Dziś wykonam utwór Czesława Niemena „Jednego serca” - zdradziła uśmiechnięta 19-latka. Na przesłuchanie pani Ada przyszła z chłopakiem. Służył jej nie tylko wsparciem, ale także radą, bo jest zahartowany w castingowych bojach. Wcześniej brał udział w programie telewizyjnym „Mam talent”.

W kolejce do sali przesłuchań ustawili się również panowie ze Strzelna, tworzący zespół Not All Done. Stanowią oni mieszankę zarówno pod względem wizerunkowym, jak i muzycznym. - Łączymy rap z metalem. Taki casting to dla nas nowość. Liczba osób, które tu dziś przyszły, jest zaskakująca. Jeśli udałoby się nam dostać na główne przesłuchania, to najbardziej obawiamy się opinii Kory - mówili.

Im bliżej budynku APK, tym intensywniej odczuwało się muzyczny klimat. Ktoś nastrajał instrument, a inni starali się rozśpiewać. Na twarzach wielu widać było także stres.

- Czekając na świeżym powietrzu nie denerwowałem się tak bardzo. Teraz widzę, że trzęsą mi się dłonie. Mam tylko nadzieję, że jak zacznę śpiewać, to wszystko ze mnie spłynie i będzie OK - mówił pan Piotr, wokalista z Bydgoszczy.

Uczestnicy sobotniego precastingu muszą uzbroić się w cierpliwość. O tym, czy przeszli dalej, dowiedzą się dopiero za kilka tygodni. Na zwycięzcę „Must be the music” czeka 100 tysięcy złotych i występ na „Sylwestrowej Mocy Przebojów”.

Zobacz galerię: [wideo i zdjęcia] Wielki apetyt na sukces

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski