Wiceminister Janusz Kowalski był jednym z polityków Zjednoczonej Prawicy najgłośniej krytykujących postawę rządu w negocjacjach, dotyczących unijnego budżetu i powiązania pieniędzy z praworządnością. To właśnie polityk Solidarnej Polski był autorem hasła: "Weto, albo śmierć".
Do weta jednak nie doszło, ponieważ Polska i Węgry, które początkowo groziły wetem, dogadały się z Brukselą. Efektem kompromisu była sobotnia rada Solidarnej Polski, na której rozważano wyjście ze Zjednoczonej Prawicy. Wniosek o taki ruch złożył właśnie Janusz Kowalski.
Jakby tego było mało, w poniedziałek w rozmowie z "WP" Kowalski zapowiedział, że nie zamierza zaszczepić się przeciwko koronawirusowi.
Ziobro: Traktuję to jako plotkę
Umowa koalicyjna Zjednoczonej Prawicy gwarantuje Solidarnej Polsce, że nawet w przypadku dymisji Kowalskiego, opuszczone przez niego miejsce zajmie polityk wyznaczony przez SP. Tyle tylko, że Zbigniew Ziobro nie dopuszcza, by Kowalski został zdymisjonowany.
- Nie bierzemy pod uwagę sytuacji, w której członek Solidarnej Polski, który składa wniosek w ramach ciał statutowych, jest z tego powodu karany karany w ramach koalicji rządowej. Traktuję to jako plotkę, która ma na celu wywołać napięcie wewnątrz środowiska koalicji - powiedział minister sprawiedliwości w Polskim Radiu 24.
Do informacji odniósł się też sam Janusz Kowalski.
- Jest umowa koalicyjna. Solidarna Polska, Porozumienie i PiS tworzą rząd. Działamy wspólnie dla dobra Polski. Polityka jest grą zespołową. Nie widzę powodów, dla których miałbym się podawać do dymisji, tym bardziej że w sprawie ostatniego szczytu UE prezentuję konsekwentnie zdanie i ani o milimetr go nie zmieniłem - stwierdził we wtorek rano w RMF FM.
Kowalski: Zrobiłem bardzo dużo w SSP
Pytany o swoje osiągnięcia, wiceminister Kowalski odparł, że "zrobił bardzo dużo w spółkach skarbu państwa".
- Zrobiłem bardzo dużo w spółkach skarbu państwa, między innymi wypalając żelazem nieprawidłowości, patologie z czasów Platformy i PSL. Przez osiem lat walczyłem o to, żeby Polska była uniezależniona od rosyjskiego gazu - mówił.
Rzecznik rządu Piotr Müller stwierdził, że nie słyszał o tym, by wicepremier Sasin złożył wniosek o dymisję Janusza Kowalskiego lub by sam Kowalski o dymisję zawnioskował.
- Jeżeli faktycznie Jacek Sasin złoży taki wniosek, to wtedy oczywiście premier będzie go rozpatrywał, natomiast w tej chwili nie mam informacji żeby on wpłynął. Aczkolwiek to informacja sprzed dosłownie kilkudziesięciu minut, więc siłą rzeczą jeszcze jej nie zweryfikowałem - powiedział w TVP1.
