
Przypominamy najlepsze teksty trenera Jagiellonii. Przeczytajcie już teraz!

"Brak lotniska to największy problem Jagiellonii"
Sezon 2010/2011
- Brak lotniska w Białymstoku to największy problem Jagiellonii. Niech pan wsiądzie w samochód i trochę pojeździ za naszym klubowym autokarem. My jesteśmy ciągle w drodze. Po dziesięć, jedenaście godzin. Najbliższy wyjazd jest do Warszawy, "tylko" 200 kilometrów. Mówi się, że wynajęcie lotu czarterowego na wyjazd do Kazachstanu to wygoda, bo leci się bezpośrednio. No, ale w przypadku Jagiellonii to nie do końca, bo trzeba na ten samolot dojechać kilkaset kilometrów na lotnisko do Warszawy, Kowna czy Mińska - mówił Probierz ponad 5 lat temu w rozmowie z Cezarym Kowalskim. Te słowa ciągną się za nim do dziś.

"Herzlich willkommen in Białystok"
Sezon 2014/2015
- W Polsce jest obecnie moda na zagranicznych trenerów, więc ‘Herzlich willkommen in Białystok. Ich werde Deutsch sprechen und sondern ich werde auch ein anderen Trainer. (Witamy serdecznie w Białymstoku. Będę mówił po niemiecku, to może okażę się innym trenerem - tłum. JS)’ - od takich słów i krótkiego monologu w języku niemieckim rozpoczął swoją wypowiedź na konferencji prasowej trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz. Zapytany o powód swojej wypowiedzi w języku niemieckim, Probierz przyznał, że ma to związek z zachowaniem jednego z doradców Lechii, a w przeszłości wychowanka Jagiellonii, Mariusza Piekarskiego, który w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego mocno skrytykował obecnego trenera Jagi.

"Przyjadę do domu i whisky sobie pierd..."
Sezon 2014/2015
W meczu 33. kolejki Jagiellonia przegrała na wyjeździe z Legią (0:1) po kontrowersyjnym rzucie karnym podyktowanym w 98. minucie. Na pomeczowej konferencji swojego rozżalenia i złości nie krył trener białostoczan. - Śmiech przez łzy. Mamy marzenia, a ktoś nam je niszczy. Zastanówmy się nad sensem polskiej piłki. Po co w takich sytuacjach trenować i grać? Moja pierwsza myśl po tej sytuacji, to rezygnacja z bycia trenerem. To po prostu nie ma sensu. Po co trenować, po co grać. Moje dalsze działania? Przyjadę do domu i whisky sobie pierd..., bo chyba to zostało - mówił Probierz.
Agencja TVN/x-news