Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Weekend z Mennonitami” obfitował w wiele wzruszających scen

Marta Pudrzyńska
Zespół Teatru Janek Wędrowniczek przywołał sceny z życia dawnych mieszkańców Chrystkowa
Zespół Teatru Janek Wędrowniczek przywołał sceny z życia dawnych mieszkańców Chrystkowa Marta Pudrzyńska
Teatr z Wielkiej Nieszawki pokazał klasę, jednak także naukowcy z UMK wykonali w Chrystkowie kawał dobrej popularyzatorskiej roboty.

Zespół Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego oraz Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły to główni organizatorzy cyklicznego pikniku rodzinnego z historią w tle. Organizowany od kilku lat „Weekend z Mennonitami” ma już wykrystalizowany stały scenariusz, jednak zawsze uzupełniany jest czymś nowym.

Spór przerodził się w bójkę

W tym roku taką dodatkową atrakcją był niewątpliwie występ Teatru Janek Wędrowniczek z Wielkiej Nieszawki. Wielopokoleniowy zespół aktorski w strojach z XVIII wieku uzupełnili dwaj przedstawiciele gospodarzy pikniku, Jarosław Pająkowski, dyrektor ZPKChiN i Czesław Kwiatkowski, dawny właściciel chaty w Chrystkowie, dziś jej kustosz. Scenariusz spektaklu oparty był na podstawie Wiklerza dla wsi Kosowo i Chrystkowo. Wiklerz to spisany zestaw zasad prawnych obowiązujących tych miejscowościach w XVIII wieku.
Spór między właścicielem sadu a pracownikiem zajmującym się zrywanie owoców przeradza się w bójkę, dlatego sprawa trafia przed sąd, który wydaje wyrok - tak najkrócej można streścić fabułę tego widowiska.

Spektakl zrobił wrażenie

Jednak nie tekst był w tej sztuce najważniejszy. Fabuła była tylko pretekstem do ukazania scen z życia mennonitów sprzed prawie trzech wieków, całość dopełniła przejmująca muzyka Jana Pieterszoona.
- Przyjechałem tu z Bydgoszczy, to była taka spontaniczna decyzja. Wcześniej gdzieś w Internecie natknąłem się na informacje o tej imprezie - tłumaczy Piotr Winiecki. - Teraz widzę, że to był naprawdę wspaniały pomysł. Ten spektakl robi naprawdę ogromne wrażenie, jakby czas cofnął się do okresu, gdy żyli tu menonici. To fantastyczna lekcja historii, lepsza niż najmądrzejszy wykład naukowy - podkreśla Piotr Winiecki.
Rzeczywiście teatr z Wielkiej Nieszawki pokazał klasę, jednak także naukowcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wykonali w Chrystkowie kawał dobrej popularyzatorskiej roboty. Wykłady profesora Jarosław Dumanowskiego, który z wielką swadą opowiadał o związkach religii, jedzenia i tożsamości, a także Marty Sikorskiej o mennonickiej książce kucharskiej wysłuchane zostały z zapartym tchem.
Gdy jedni słuchali naukowych wykładów, inni łowili ryby na leszczynową wędkę lub uczyli się wyplatania płotów z wierzbowych witek.
Każdy znalazł dla siebie coś interesującego. Taka rozmaitość i nagromadzenie wydarzeń to siła tej imprezy, słabością wciąż zbyt mała jej popularyzacja wśród szerokiej publiczności z całego województwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!