To już kolejne przypadkowe odkrycie w naszym powiecie w ostatnim czasie. Mężczyzna łowiący ryby w Kokocku (gmina Unisław) zauważył zwłoki.
Hodowca z Chełmna martwe psy wyrzucił za płot. Miał też inne hodowle?
- Poszukiwany przez nas chełmnianin nie utonął. Jego ciało znaleziono jednak kawałek od rzeki, na lądzie, w niezamieszkanym miejscu. Wstępnie wykluczyliśmy również udział osób trzecich. Prokurator zdecydował jednak o zabezpieczeniu ciała w celu przeprowadzenia sekcji zwłok - informuje asp. szt. Gabriela Andrzejczyk, p.o. oficera prasowego KPP w Chełmnie. - Będziemy ustalać, jaki był powód śmierci 52-latka.
Chełmnianin poszukiwany był od ponad tygodnia. Ostatni raz widziano go 24 listopada, w okolicy ul. Toruńskiej. Policjanci i strażacy wspólnie przeszukiwali miasto, między innymi tor motocrossowy i jego okolice.
- To trudno dostępne tereny, tam organizujemy przeszukiwania terenów - wyjaśnia Gabriela Andrzejczyk.
Teraz mundurowi spróbują wyjaśnić także to, jak mężczyzna - z Chełmna - dotarł do oddalonego o kilkanaście kilometrów Kokocka. I choć podejrzewają, że zgon 52-latka nastąpił z przyczyn naturalnych - to odpowiedzi na kilka pytań będą musieli znaleźć.
- Nie łowił ryb - zapewnia Andrzejczyk- nie miał sprzętu i leżał daleko od wody.
Jutro pan Adam skończyłby 53 lata.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju - 30.11.2017