Bydgoski sąd przygotowuje się do wydania orzeczenie w sprawie Młodzieżowego Domu Kultury. Jeśli będzie ono niekorzystne dla gminy, placówka zostanie przeniesiona.
<!** Image 2 align=none alt="Image 172244" sub="MDK nr 2 to jedno z niewielu miejsc na Szwederowie, gdzie dzieci i młodzież mogą spędzać czas po szkole
Fot. Dariusz Bloch">
<!** Image 3 align=none alt="Image 172245" sub="Fot. Dariusz Bloch">
Parafia Ewangelicko-Augsburska w Bydgoszczy wystąpiła o zwrot nieruchomości, położonej przy zbiegu ulic Księdza Skorupki i Leszczyńskiego. Teren ten zajmowany jest obecnie przez Młodzieżowy Dom Kultury nr 2.
- Parafia zwróciła się do sądu, ponieważ Komisja Majątkowa nie wydała orzeczenia - tłumaczy Maria Drabowicz, dyrektora Wydziału Mienia i Geodezji Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Sprawa jest na etapie końcowym. Biegły opracował już koncepcję podziału działki i wyłączenia nowego budynku, zbudowanego przez miasto.
Pozostała część obejmuje stary budynek oraz pomieszczenia pomocnicze i uzbrojenie.
- Rozstrzygnięcia jeszcze nie ma, ale należy się liczyć z tym, że miasto będzie musiało oddać część nieruchomości - dodaje dyrektor Maria Drabowicz. - Odkupienie jej nie ma sensu.
<!** reklama>
Mieszkańcy Szwederowa martwią się o dom kultury i o swoje dzieci, dla których jest on jednym z nielicznych miejsc rozwijania zainteresowań. - Kiedy mój synek był mały, na terenie MDK-u spędzaliśmy całe lato - twierdzi pani Agata z ulicy Leszczyńskiego. - Czynne były wówczas brodzik i płytki basen, w którym syn spędzał całe dnie. Kiedy podrósł, w czasie roku szkolnego chodził na różne zajęcia. W emdeku bywaliśmy też na imprezach na przykład przygotowanych, z okazji Dnia Dziecka. Teraz mój syn jest duży i do MDK już nie chodzi. Co jednak zrobią matki maluchów, jeśli placówka zostanie zlikwidowana?
Ratuszowy wydział edukacji przygotowuje wyjście awaryjne.
- Utrzymywanie MDK-u tylko w nowym budynku, bez zaplecza rekreacyjnego, nie ma sensu - twierdzi Iwona Waszkiewicz, dyrektorka wydziału edukacji. - Może więc przeniesiemy placówkę do którejś ze szkół. Tam, gdzie nie ma dużo dzieci. Pewne jest to, że MDK nie zostanie zlikwidowany.
Miasto przedstawiło ofertę terenów zamiennych. Niestety, nie została ona przyjęta przez parafię. Nadal jednak, jak zapewnił „Express” Jan Szopiński, zastępca prezydenta Bydgoszczy, istnieją możliwości zamiany tej nieruchomości. Teoretycznie więc istnieje szansa na to, by przed sądem zapadło rozstrzygnięcie korzystne dla obu stron: parafii Ewangelicko-Augsburskiej i miasta.