Warzelnia ocalona, zarząd na bruk

- Fizycznie czujemy się bardzo źle, ale psychicznie po informacji, jaką przekazali nam koledzy, bardzo dobrze - mówi Andrzej Dymel, jeden z głodujących górników.

Minister Wojciech Jasiński zapowiada, że nie wyrazi zgody na sprzedaż wydziału warzelni soli oraz zapewnia, że odwołany zostanie obecny prezes spółki Andrzej Malinowski i cały zarząd. Związkowcy, którzy uczestniczyli w rozmowach z ministrem skarbu państwa otrzymali także część raportu z kontroli przeprowadzonej przez PKN Orlen. Dokument potwierdza podobno zarzuty, które stawiali związkowcy, że w firmie panowała korupcja i występowało mnóstwo nieprawidłowości. - Ten protest miał szerszy wymiar. Walka toczyła się nie tylko o miejsca pracy, ale także o szacunek dla prawa i poszano- wanie godności człowieka. Głodujący pracownicy pokazali mieszkańcom Inowrocławia, że padanie na kolana nie rozwiązuje problemów. Rzucili na szalę swoje zdrowie, by pokazać, że dalej nie pozwolą się deptać - mówi szef związkowej Solidarności, Jerzy Gawęda.

<!** reklama left>Związkowcy podziękowali wszystkim, którzy wspierali ich w tych dniach, gdy ważyły się losy kopalni. - W piątkowy wieczór o godzinie 22 w holu kopalni czekało na nas ponad 30 osób, które chciały na własne oczy zobaczyć podpisane porozumie- nie - twierdzi Krzysztof Kaszak zakładowy szef Związku Górników w Polsce. Dziesięciu głodujących górników uczestniczyło w sobotniej konferencji prasowej. - Wieczorem, gdy nasi koledzy przywieźli nam tak wspaniałą wiadomość, wypiliśmy odrobinę szampana. Nadal jednak jeszcze nic nie jedliśmy. Fizycznie czujemy się fatalnie, ale psychicznie od wczoraj bardzo dobrze - przyznaje Andrzej Dymel. Efekty rozmów w stolicy nie ucieszyły prezesa spółki. Jak twierdzą pracownicy, w piątek późnym popołudniem, gdy Andrzej Malinowski opuszczał siedzibę firmy, odgrażał się górnikom, że wszyscy pójdą na bruk i pokazał im uniesiony w górę środkowy palec.

Oficjalnie protest głodowy zakończył się w sobotę. Po konferencji dziesięciu górników prowadzących głodówkę zostało odwiezionych do inowrocławskiego szpitala. Protest trwał 43 dni.