https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walczą o prawo do ojcowizny

Marek Chełminiak
Grupa mieszkańców Fordonu toczy walkę o prawo do pierwokupu niezagospodarowanych parceli, zabranych im przed laty pod budowę fordońskich osiedli.

Grupa mieszkańców Fordonu toczy walkę o prawo do pierwokupu
niezagospodarowanych parceli, zabranych im przed laty pod budowę fordońskich
osiedli.

<!** Image 2 align=none alt="Image 168293" sub="Sprawą Czesława Weyny zainteresowała się ostatnio jedna z komercyjnych stacji telewizyjnych, która wyemitowała program o jego fordońskich problemach / Fot. Marek Chełminiak">Budując fordońskie osiedla, przymusowo wywłaszczono rolników
gospodarujących na terenie pomiędzy starym Fordonem a Czarnówkiem. Z czasem
okazało się, że nie wszystkie działki zostały zabudowane. Dlatego część z nich
po latach wystawiono na sprzedaż. Spora grupa właścicieli niewykorzystanych
parceli, postanowiła skorzystać z prawa pierwokupu ojcowizny. Niestety, nie
wszystkim się to udało, gdyż wcześniej zaczęli działać inni chętni. Czesław Weyna
z osiedla Przylesie o ziemię po ojcu walczy od dziewięciu lat. - Do końca lat
siedemdziesiątych ubiegłego wieku, mieszkaliśmy przy ówczesnej ulicy Sielskiej.
Dziś jest to teren pomiędzy ulicami: Twardzickiego, Szumana i Teski. Mieliśmy
tam gospodarstwo o wielkości ponad czterech hektarów. W 1979 roku zostaliśmy
zmuszeni do sprzedaży całej działki za śmieszne pieniądze - wspomina.  Na części gruntów rodziny Weynów zbudowano
bloki, ale reszta działki pozostała pusta. Dlatego w 2002 roku, korzystając z
zagwarantowanego prawa do pierwokupu, wystąpił o zwrot niezagospodarowanej
parceli. Jednak bydgoski Urząd Miasta nie zamierzał tego prawa respektować. W
tej sytuacji Czesław Weyna z prośbą o pomoc zgłosił się do ówczesnego wojewody
Romualda Kosieniaka, który skierował sprawę do postępowania rozjemczego w
mogileńskim Urzędzie Gminy. W 2004 roku, urzędnicy z Mogilna przyznali rację
skarżącemu. Dzięki temu udało mu się odkupić połowę spornej działki. Pozostała
część została sprzedana właścicielom okolicznych pawilonów handlowych. - Wtedy
postanowiłem o swoje prawa walczyć w sądzie, ale okazało się, że nie będzie to
łatwe. Twierdzę, że na jednym z dokumentów przedstawionych przez miejskich
urzędników jest nawet podróbka mojego podpisu. Poza tym, zniknęła gdzieś obszerna
dokumentacja sprawy, z dokumentami sporządzonymi podczas sześciu wizji  lokalnych <!** reklama>przeprowadzanych przez pracowników
ratusza - żali się Czesław Weyna, który odkupioną część ojcowizny sprzedał
wreszcie za godną cenę. Obecnie powstaje na niej budynek, w którym znajdzie się
Polomarket, a nad nim piętra z kwaterami dla studentów. Teraz walczy o
pozostałą część ojcowizny.

Podobne problemy mają także inni dawni właściciele
fordońskich działek. Niektórzy z nich przychodzą poradzić sie w tej sprawie do
spadkobiercy terenu na Przylesiu. Jeden z nich rozpoczyna właśnie walkę o prawo
pierwokupu działki po rodzicach, leżącej przy ulicy Wyzwolenia, gdzie zachowały
sie jeszcze fundamenty rodzinnego domostwa.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski