W Toruniu rośnie liczba chętnych do objęcia teatralnej schedy po Jadwidze Oleradzkiej

- Na pewno wystartuję w tym konkursie - deklaruje w rozmowie z „Nowościami”.

Janusz Lipiński ma już wizję swojego dyrektorowania.

- Teatrem chciałbym pokierować jako menedżer, który będzie miał do pomocy swojego zastępcę ds. artystycznych - mówi. - Gdy tylko rozpocząłem jego poszukiwania, od razu pojawiło się wielu zainteresowanych podjęciem ze mną takiej współpracy. Mam już konkretnego kandydata, ale dziś nie ujawnię jeszcze jego nazwiska. To osoba doskonale znana w całej Polsce. Nie ukrywam, że stojąc na czele Teatru Horzycy chciałbym wykorzystać swoje dotychczasowe znajomości i kontakty. Jak? Na przykład angażując do wybranych sztuk znanych i rozpoznawalnych aktorów.

W tym roku prowadzony przez niego impresariat będzie obchodził swoje 22-lecie. Przez ten czas Janusz Lipiński zorganizował kilkanaście widowisk estradowych, telewizyjnych oraz dziesiątki gościnnych występów teatrów Kwadrat, Ateneum, Komedia, Syrena i innych. Osobiście poznał i zapraszał do Torunia największe gwiazdy teatralnej sceny, w tym m.in. Janusza Gajosa, Irenę Kwiatkowską, Jerzego Stuhra (przez pewien okres był nawet jego menedżerem), Jana Kobuszewskiego, Krystynę Jandę i Danutę Szaflarską.

Choć ukończył łódzką filmówkę, to jednak nie obronił dyplomu. Dał się porwać pracy w Telewizji Polskiej, gdzie trafił do działu kulturalnego pod skrzydła Niny Terentiew. Produkował programy i koncerty, np. „Rock na około rocka”, który odbywał się w klubie „Od Nowa”. Organizował też słynne kabaretony.

- Termin składania ofert w konkursie na nowego dyrektora naczelnego Teatru Horzycy mija 10 kwietnia.

- Przypomnijmy, że do tej pory swoje zainteresowanie udziałem w tej rywalizacji wyrazili Bartosz Zaczykiewicz, obecny zastępca Jadwigi Oleradzkiej ds. artystycznych, oraz Joanna Scheuring-Wielgus, toruńska radna i animatorka kultury.