O potrzebie tworzenia szpitalnych oddziałów dla osób, które przeszły COVID-19 pisaliśmy już wielokrotnie. W kilku miastach w kraju, w tym w Toruniu otwarto poradnie pocovidowe. Wydaje się, że także w Bydgoszczy byłoby zapotrzebowanie na tego typu usługi.
- Koronawirusa przechorowałem na początku listopada, stosunkowo łagodnie. Jednak równo miesiąc później obudziłem się na mocno zakrwawionej poduszce, nie mogłem opanować krwotoku z nosa przez godzinę, towarzyszyło temu bardzo wysokie ciśnienie, nigdy wcześniej nic podobnego mi się nie zdarzyło - opowiada 55-letni pan Sławek z Fordonu. - Od lat leczę się na nadciśnienie, więc przestraszony natychmiast zamówiłem prywatną wizytę u kardiologa. Niestety, poza przepisaniem innych leków i sugestii, że to z pewnością odroczone skutki covid, w niczym mi nie pomógł. W sumie, trudno się dziwić, skąd lekarze mają mieć większą wiedzę na temat tej niezbadanej do końca choroby. Martwię się jednak o przyszłość, nie wiem, do kogo się zwrócić, gdyby coś dziwnego znów się ze mną działo.
35-letniej pani Kasi, również z Fordonu, koronawirus "odciął prąd"
- Dość ciężko i długo chorowałam na przełomie listopada i grudnia. Udało mi się jednak przebyć całe zakażenie w warunkach domowych. Tęskniłam za pracą, nie mogłam doczekać się powrotu do niej i... nie byłam w stanie pokonać trzech schodów do firmy. Wydawało mi się, że jest już wszystko okej, a nagle straciłam całą moc. Szukałam pomocy u lekarza rodzinnego. Dostałam... suplementy diety na wzmocnienie. Nie wiem, co dalej - mówi pani Katarzyna.
Pacjent pod opieką specjalistów
W Kujawsko-Pomorskim Oddziale Wojewódzkim NFZ w Bydgoszczy dowiedzieliśmy się, że nie ma specjalnego finansowania poradni pocovidowych.
- Osoby, które przeszły COVID-19 powinny otrzymać pomoc adekwatną do stanu ich zdrowia – twierdzi Barbara Nawrocka, rzeczniczka KP OW NFZ w Bydgoszczy.
Oznacza to, że jeśli wystąpią powikłania po COVID-19 pacjenci powinni otrzymać skierowania do odpowiedniego lekarza specjalisty.
- Jeśli wystąpią powikłania ze strony układu oddechowego, pacjent powinien trafić pod opiekę lekarza pulmonologa. Jeżeli wymaga rehabilitacji, powinien otrzymać skierowanie na rehabilitację – wylicza Barbara Nawrocka.
